menu

Łukasz Suchocki jesienią przywdziewał koszulkę Olimpii. Teraz zagra przeciwko niej

11 marca 2015, 19:03 | Tomasz Malinowski/Gazeta Pomorska

Łukasz Suchocki jeszcze jesienią przywdziewał koszulkę Olimpii Grudziądz. Na finiszu okienka transferowego znalazł się, rzutem na taśmę w Chojniczance. Oba zespoły zagrają ze sobą w niedzielę.

Łukasz Suchocki jeszcze w barwach Olimpii
Łukasz Suchocki jeszcze w barwach Olimpii
fot. Grzegorz Zieliński/Gazeta Pomorska

To planowany transfer czy był może efektem pana determinacji?
W przerwie między rundami, trener Dariusz Kubicki i kierownictwo klubu, zdecydowali wystawić mnie na listę transferową. Otrzymałem wolną rękę w poszukiwaniu klubu. A że znamy się z trenerem Mariuszem Pawlakiem przystałem na ofertę z Chojnic.

Podobno dużo wcześniej, jeszcze nim trafił pan do Grudziądza, chętnie widziano go w Chojnicach?
Jakie ma to dziś znaczenie; nie wracajmy do przeszłości. Dziś jestem w Chojnicach, związałem się kontraktem na 1,5 roku i bardzo się z tego cieszę.

Co zamierza pan zaoferować swojej nowej drużynie?
Jestem chłopak z Mazur. A w tym regionie serce do walki, zaangażowanie, zadziorność czy radzenie sobie z presją to wartości bezcenne. A że umiem grać w piłkę, teraz pozostaje mi tylko przekonać trenera Pawlaka do siebie i prezentowanych umiejętności. Na pewno nie związałbym się z Chojniczanką świadomy tego, że stoję na z góry straconej pozycji.

To w takim razie proszę powiedzieć, w czym upatruje pan szansy Chojniczanki na korzystny wynik?
Za krótko jestem w Chojnicach, aby się "wymądrzać". Na pewno oba zespoły inauguracji ligowej wiosny do udanej nie zaliczą. Prezentują zbliżone umiejętności piłkarskie, na boisku nie unikają walki. Decydować będzie z pewnością dyspozycja dnia. To pewnie oczywiste oczywistości, lecz chcąc uzyskać dobry wynik, trzeba zawody wybiegać. Nam piłkarzom nie zabraknie z pewnością sportowej złości, by zrehabilitować się za poprzedni występ i poprawić nastroje wśród kibiców. Wierzę, że ci którzy w niedzielę zasiądą na trybunach, z poziomu gry i emocji, będą zadowoleni.

Źródło: Gazeta Pomorska


Polecamy