menu

Łukasz Fabiański popsuje humor Louisowi van Gaalowi?

1 stycznia 2016, 19:09 | BIL (AIP)

W lidze angielskiej Louis van Gaal nadal pracuje nad wyprowadzeniem Manchesteru United z dołka. W sobotę zadanie będzie miał o tyle utrudnione, że zagra ze Swansea. A w starciach z walijskim zespołem Holender jeszcze nie wygrał. Ponadto w bardzo dobrej formie jest Łukasz Fabiański. Natomiast w Hiszpanii odbędą się derby Barcelony.

Jeśli chodzi o wyniki, Manchester United ma za sobą najgorszy rok od 30 lat. Zespół nie zdobył żadnego trofeum. W tym sezonie udział w Lidze Mistrzów zakończył na fazie grupowej. Obecnie drużyna Louisa van Gaala ma serię ośmiu meczów bez zwycięstwa. Mimo to Holender, jak niegdyś żużlowiec Jurek Mordel, jest zadowolony. – To był dobry rok – podsumował 64-letni szkoleniowiec.

Gdyby van Gaal przeczytał te słowa, wściekłby się i obraził. Tak jak to zrobił przed świętami, gdy miał za złe brytyjskim dziennikarzom, że spekulują o jego zwolnieniu z klubu. Teraz wściekłby się za to, że zdanie zostało wyrwane z kontekstu. Dlatego uzupełniamy: - Zrealizowaliśmy cele w poprzednim sezonie. Awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. Następnie uzyskaliśmy odpowiedni balans w zespole. Dzięki temu w październiku i listopadzie prowadziliśmy w ligowej tabeli. Rozczarowaniem jest tylko odpadnięcie z Champions League. Dlatego pomijając grudzień, 2015 rok był dla nas udany – tłumaczył holenderski trener.

- To nie jest pierwszy klub, w którym miałem trudny okres. Nigdzie jednak nie spotkałem się z tak fantastycznymi fanami. Dzięki nim łatwiej wychodzi się z kryzysu – dodał van Gaal.

Jego zadaniem jest jak najszybsze wyciągnięcie drużyny z dołka. Argumentem, że jest jest na dobrej drodze był bezbramkowy remis z Chelsea kilka dni temu. Wprawdzie „The Blues” bliżej mają do strefy spadkowej, ale to wciąż mocny zespół, mający w składzie świetnych piłkarzy. W bezpośrednim starciu zespół van Gaala był lepszy, zabrakło tylko skuteczności. Dzięki temu przycichły spekulacje jakoby Jose Mourinho miał być następcą Holendra. Wiceprezes United Ed Woodward miał zresztą zapewnić menedżera, że jego pozycja jest bezpieczna. Choć jak informuje brytyjski „Times”, klubu przeprowadził już wstępne rozmowy z Portugalczykiem.

Ten przebywa w Brazylii i nie pali się ponoć do powrotu do pracy. Natomiast van Gaal szykuje się do sobotniej rywalizacji ze Swansea. Po tym, co „Czerwone Diabły” pokazały przeciwko Chelsea, seria meczów bez wygranej ma zostać przerwana. I nie pomoże w tym nawet bardzo dobra forma Łukasza Fabiańskiego. Polak w ostatnim spotkaniu minionego roku, przeciwko Crystal Palace, został jednym z bohaterów. Natomiast Manchester United powinien wywoływać w nim przyjemne wspomnienia. W pierwszej kolejce sezonu 2014/15 Swansea wygrała na Old Trafford 2:1. Fabiański wtedy debiutował w walijskim zespole. Podobnie jak van Gaal w United. W tym sezonie „Łabędzie” wygrały 2:1. Na półmetku sezonu zajmują jednak dopiero 17. miejsce. Man United jest szóste.

- Musimy wygrać. Na koniec sezonu chcemy być w czołówce, a nie w środku stawki. Jako menedżer United, grałem ze Swansea trzy razy i wszystkie przegrałem. Każdą porażkę analizowałem, by nie powtórzyła się w kolejnym spotkaniu. Tak samo jest teraz – przyznał Holender. Mimo słabszego okresu, „Czerwone Diabły” ma tylko dziewięć punktów straty do liderów Premier League – Arsenalu (zagra z Newcastle) i Leicester City (Bournemouth).

W weekend rywalizować będą też kluby ligi hiszpańskiej. W sobotę odbędą się m.in. derby Barcelony. Piłkarze Espanyolu staną więc przed piekielnie trudny zadaniem. Będą musieli zatrzymać najskuteczniejszą drużynę minionego roku. Pierwszy w lidze zespół Luisa Enrique zdobył w nim 180 bramek, bijąc rekord świata Realu Madryt, który wynosił 178 trafień. Trio Lionel Messi, Luis Suarez i Neymar łącznie strzelili 137 goli. Argentyńczyk i Urugwajczyk trafiali do siatki po 48 razy, Neymar o siedem mniej. Kolejny w klasyfikacji jest Ivan Rakitić, który ma na koncie… siedem bramek.

W 18. kolejce Primera Division „Królewscy” zmierzą się w niedzielę z Valencią. Wicelider Atletico Madryt w sobotę podejmie Levante.

Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ