Łukasz Bielawski, prezes ŁKS: Potrzebujemy graczy mogących włączyć się w walkę o awans do drugiej ligi
Łódzki Klub Sportowy rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej trzeciej ligi. Już na pierwszym treningu widoczne były zmiany w kadrze zespołu, na których z pewnością się nie zakończy. Jak podkreśla prezes klubu z al. Unii Lubelskiej 2 Łukasz Bielawski, najpierw trenerzy muszą przyjrzeć się drużynie i ocenić, kto ma w niej zostać, a kto powinien się z nią pożegnać. Trwają także rozmowy z niektórymi zawodnikami dotyczące przedłużenia obowiązujących do czerwca umów.
fot. Monika
W rundzie jesiennej w biało-czerwono-białych barwach nie zobaczymy już na pewno Adriana Kasztelana i Arkadiusza Mysony, z którymi rozwiązano kontrakty. Klub chciałby się też pożegnać z bramkarzem, Szymonem Gąsińskim, z którym jednak nadal nie może dojść do porozumienia.
- Nie spełnił naszych oczekiwań i bardzo słabo się prezentował - przyznał Łukasz Bielawski, dodając, że podobnie sprawa miała się w przypadku Mysony. Według niego trzecia liga okazała się być zbyt wysokimi progami dla 33-letniego obrońcy.
Na samych odejściach zmiany w kadrze oczywiście się nie skończą. Jak słusznie zauważa Bielawski, ktoś będzie musiał uzupełnić luki po tych zawodnikach, którym trenerzy zdecydują się podziękować. Łodzianom zależy jednak na takich piłkarzach, którzy przy al. Unii zostaną nie tylko do końca obecnego sezonu, ale i na przyszły.
- Potrzebujemy graczy mogących włączyć się w walkę o awans do drugiej ligi, czyli chcących reprezentować ŁKS przynajmniej te półtora roku. Musimy tworzyć szkielet drużyny na kolejne rundy - tłumaczy, zaznaczając, że wszystko leży w gestii szkoleniowców i to oni mają przygotować listę osób, którymi byliby zainteresowani. Najpierw muszą jednak przyjrzeć się tym podopiecznym, którzy już należą do zespołu, dlatego nadal trwają na ten temat rozmowy.
Prezes Łódzkiego Klubu Sportowego odniósł się także do popularnego ostatnio tematu Łukasza Staronia i Tomasza Kowalskiego. Wśród wielu informacji o propozycjach dla zawodników pojawiła się także ta o ofercie z Rakowa Częstochowa, który ponoć widziałby ich w swoim składzie.
- Dziwię się, ponieważ podobno nawet w samym Rakowie nic na ten temat nie wiedzą - przyznaje Bielawski, odnosząc się do medialnych doniesień.
- Są naszymi zawodnikami do końca czerwca i prowadzimy z nimi cały czas rozmowy o przedłużeniu kontraktu o kolejny sezon. Sprawa jest nadal otwarta - podkreśla. Wspomnianych dwóch piłkarzy zostało z UKS SMS Łódź wypożyczonych na rundę jesienną. W umowie znalazł się jednak zapis, że ulega ona automatycznemu wydłużeniu do końca sezonu w przypadku zajęcia przez ŁKS jednej z pięciu pierwszych pozycji w tabeli. Łodzianie ten warunek spełnili.
Poza Staroniem i Kowalskim zarząd będzie też negocjował z Kamilem Cupriakiem. W gestii napastnika jest bowiem podjęcie decyzji, czy chciałby zostać przy al. Unii na dłużej.
- Kamil jest wypożyczony do końca czerwca i najpierw musi mieć wolę gry w Łódzkim Klubie Sportowym w następnym sezonie. Jeśli taka będzie, resztę spraw z Górnikiem Zabrze już załatwimy. Daliśmy sobie trochę czasu i mamy się spotkać mniej więcej za dwa tygodnie. Wtedy będziemy wiedzieli już wszystko - zapowiada Bielawski.