Lotto Ekstraklasa. Zaspany Śląsk znowu bez zwycięstwa. Arka zadała dwa ciosy po przerwie
Lotto Ekstraklasa. W pierwszym niedzielnym meczu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy, Śląsk Wrocław przegrał przed własną publicznością z Arką Gdynia (0:2). Bramki dla przyjezdnych zdobyli po przerwie Rafał Siemaszko i Michał Marcjanik.
[galeria]Gospodarze zaczęli chyba ciut lepiej od gości, ale rezultatem tej lekkiej przewagi był tylko strzał z dystansu Alvarinho, który obronił Jałocha. Po dziesięciu minutach do głosu doszli goście. W 13. minucie świetną okazję dla Arki miał Siemaszko, ale pogubił się w polu karnym i Pawelec zablokował jego strzał. Cztery minuty później Hofbauer bardzo dobrze dośrodkował w pole karne, gdzie Siemaszko przeskoczył obrońców i piłka po jego strzale głową wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką. W 24. minucie świetny strzał głową oddał Łukasiewicz, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Pawełek.
W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hofbauera, błąd popełnił Pawełek, który wypuścił piłkę z rąk, ale Siemaszko nie wykorzystał prezentu. Chwilę później Śląsk uratował Kokoszka, w ostatniej chwili przecinając podanie do Siemaszki. W 31. minucie napastnik gości dograł dobrą piłkę do da Silvy, ale ten główkując nie trafił w bramkę. W 34. minucie obudzili się gospodarze, a konkretnie Engels, który ograł na skrzydle obrońców Arki i zagrał po ziemi do Bilińskiego. Strzał napastnika został zablokowany. W 45. minucie świetną akcję przeprowadzili Dankowski i Morioka, ale strzał tego drugiego został zablokowany przez stoperów gości. Do przerwy bezbramkowy remis w meczu, ze wskazaniem na Arkę, która zwyczajnie była lepsza. Zabrakło tylko wykończenia.
Druga połowa zaczęła się od uderzenia przyjezdnych. Sambea oddał mocny strzał z linii pola karnego, ale Pawełek ładnie obronił. W 56. minucie Arka wreszcie objęła zasłużone prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Hofbauer, podanie przedłużył da Silva i Siemaszko wpakował piłkę głową do siatki. Dwie minuty później z dystansu strzelał Hofbauer i Pawełek popełnił błąd, ale na jego szczęście futbolówka wyszła na rzut rożny. Co się odwlecze... Po wrzutce z rzutu rożnego kolejny błąd Pawełka, który skiksował przy piąstkowaniu i Marcjanik z woleja zdobył bramkę. 0:2 i pół godziny do końca meczu.
Na boisku jednak niewiele się działo. Arka już się tylko broniła, Śląskowi nie chciało się lub nie miał pomysłu. W 66. minucie po akcji Engelsa szansę miał Biliński, ale został zablokowany. W 80. minucie okazję mieli goście, ale da Silva z rzutu wolnego, z 18 metrów trafił w mur. Do końca meczu trwały nieudolne próby gospodarzy. Dwukrotnie strzelał Biliński. Najpierw po podaniu Dankowskiego wprost w obrońcę, a w ostatnich sekundach po podaniu Kokoszki, trafił w trybuny.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy