Lotto Ekstraklasa. Zagłębie Sosnowiec jeszcze walczy. Czerwona latarnia lepsza od "Białej Gwiazdy"
Lotto Ekstraklasa. Zagłębie Sosnowiec pozostaje w grze o utrzymanie. W meczu 32. kolejki beniaminek przegrywał z "Białą Gwiazdą" 0:1, ale w drugiej połowie odwrócił losy spotkania. Komplet punktów został w Sosnowcu za sprawą trafień Mateusza Możdżenia i Olafa Nowaka. W drużynie Wisły zagrało trzech nastolatków, a najmłodszy z nich Daniel Hoyo-Kowalski zadebiutował w Ekstraklasie mając 15 lat, 9 miesięcy i 13 dni.
Lotto Ekstraklasa: Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 2:1
[przycisk_galeria]
W Wiśle nie brakuje problemów personalnych. Na liście nieobecnych byli w czwartek Jakub Błaszczykowski, Jakub Bartosz, Michał Buchalik, Maciej Sadlok, Lukas Klemenz, Marcin Wasilewski, Łukasz Burliga,Vullnet Basha, Patryk Plewka, Vukan Savicević i Kamil Wojtkowski. Brak Wasilewskiego, Klemenza, Sadloka i Burligi oznaczał kłopot ze środkową obroną. W wyjściowym składzie znalazł się niespełna 16-letni obrońca Daniel Hoyo-Kowalski, który ma też hiszpańskie obywatelstwo. W czwartek, w dniu debiutu, miał dokładnie 15 lat, 9 miesięcy i 13 dni, stając się najmłodszym piłkarzem w historii Wisły w meczu ligowym, na dodatek najmłodszym w Ekstraklasie w 21. wieku. Obok niego grał w obronie Dawid Szot, który 29 kwietnia skończy 18 lat.
Sosnowiczanie przegrywali już od 5. minuty. Obrońcy Zagłębia nieporadnie wybijali piłkę z własnego pola karnego, aż w końcu Sławomir Peszko podał do Krzysztofa Drzazgi. Drzazga, choć byłem tyłem do bramki, zdołał oddać strzał z półobrotu, którego nie obronił Dawid Kudła.
Kibice zaczęli skandować „K… mać Zagłębie grać!”, a gospodarzy taki gong na początku zupełnie zaskoczył i wybił z rytmu. W 20. minucie Wisła miała szansę na drugiego gola. Rafał Pietrzak uderzył z wolnego, a Kudła popisał się dobrą interwencją. Gospodarze grali bardzo nerwowo, o czym świadczy zderzenie przy bocznej linii Żarko Udovicicia z Patrikiem Mrazem. Dopiero w 22. minucie bramkarzowi Wisły Mateuszowi Lisowi mogło szybciej zabić serce, gdy z kilku metrów główkował po rogu Giorgi Gabedawa. Piłka poleciała nad poprzeczką.
Zagłębie zostawiało wiele swobody rywalom z czego w 28. minucie skorzystał Paweł Brożek, groźnie strzelając zza pola karnego. Kudła z trudem sparował piłkę na rzut rożny. Sosnowiczanie próbowali strzałów z dystansu. Bramkarz gości poradził sobie z próbami Szymona Pawłowskiego i Mateusza Możdżenia. Gdy gospodarze wjeżdżali w pole karne, zawsze brakowało ostatniego podania lub strzały były blokowane.
Tak jak pierwsza połowa zaczęła się od ciosu Wisły, tak drugą Zagłębie zaczęło od mocnego uderzenia. Możdzeń huknął z dystansu i Mateusz Lis był bez szans – 1:1. Bramka nakręciła gospodarzy, a Wisła była zupełnie zagubiona. Rezerwowy Olaf Nowak najpierw przegrał pojedynek z Lisem, jednak w tej samej minucie dostał drugą szansę. Vamara Sanogo tak mu podał, że pozostało tylko skierować piłkę z bliska do pustej bramki – 2:1. Nowak nie manifestował zbytnio radości, pamiętając, że jest wychowankiem Wisły.
Na bramkę gości sunęły kolejne ataki. Głową uderzał Nowak – bramkarz był na posterunku. Bomba Pawłowskiego minęła „okienko”. W 75. minucie po kontrze Zagłębia wydawało się, że piłka znów wpadnie do krakowskiej bramki. Pawłowski podał do Sanogo, ale Francuz nie zdołał pokonać Lisa. W 89. minucie bramkarz gości uratował swój zespół, gdy strzelał Udovicić. Piłka nie chciała już wpaść do bramki Wisły.
Piłkarz meczu: Vamara Sanogo
Atrakcyjność meczu: 5/10
[xlink]0815dd74-d837-79a0-02d7-701342e53723,2d23e2fe-e803-96ed-6a92-02ca53b5a1ec[/xlink]