menu

LOTTO Ekstraklasa. Zagłębie na remis z Cracovią. Okienko Marcina Budzińskiego

24 września 2016, 22:19 | Piotr Janas/Gazeta Wrocławska

LOTTO Ekstraklasa. Bez rozstrzygnięcia w Lubinie. W meczu 10. kolejki Zagłębie zremisowało 1:1 z Cracovią. Napierw strzelił Łukasz Janoszka, potem Marcin Budziński. Pomocnik „Pasów” kopnął mocno, precyzyjnie, w samo okienko. Gol kolejki? To bardzo prawdopodobne.

Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zagłębie - Cracovia 1:1
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
1 / 6

Po niezwykle emocjonującym meczu z Legią w Warszawie w poprzedniej kolejce Zagłębie chciało zainkasować komplet punktów przed własnymi kibicami. W składzie gospodarzy niespodzianek nie było. Uwagę zwrócił jedynie brak na ławce rezerwowych kapitana – Konrada Forcenca. ,,Fori" na jednym z treningów doznał bolesnego złamania paznokcia, po którym konieczna była interwencja chirurga. Jego miejsce zajął 21-letni Dominik Hładun.

W podstawowej jedenastce Cracovii nie zabrakło znajomych w Lubinie twarzy. Trener Jacek Zieliński desygnował do gry aż trzech wychowanków Zagłębia: Damiana Dąbrowskiego, Mateusza Szczepaniaka oraz ściągniętego kilka tygodni temu za bagatela 700 tys. euro Krzysztofa Piątka.

Pierwsze minuty były dla miejscowych obiecujące, bowiem już po 3 min Zagłębie mogło prowadzić 2:0! Mogło, ale najpierw piłkę sprzed nosa Michalowi Papadopulosowi zgarnął Grzegorz Sandomierski, a chwilę później minimalnie niecelnie główkował Martin Nespor.

Po tej akcji inicjatywę przejęli goście i raz za razem gościli pod polem karnym Martina Polacka. Słowak kilka razy musiał radzić sobie z kąśliwymi strzałami z dystansu, a raz uratowała go poprzeczka.

Festiwal niewykorzystanych sytuacji przerwali jednak lubinianie. W 25 min Michal Papadopulos wygrał pojedynek główkowy z Piotrem Malarczykiem, wypuszczając sam na sam z bramkarzem Łukasza Janoszkę, a ,,Ecik" precyzyjnym uderzeniem przy słupku nie dał szans Sandomierskiemu.

Po bramce Zagłębie odżyło, ale trwało to tylko kilka minut. Potem znów konkretniejsi byli krakowianie i udokumentowali to już w 31 min. Dąbrowski zagrał na 35 metr do Marcina Budzińskiego, a ten uderzeniem z powietrza posłał futbolówkę w samo okienko bramki Polacka, zdobywając jednego z najpiękniejszych goli w karierze, a trzeba zaznaczyć, ze ten zawodnik często strzela efektowne bramki.

Do przerwy w Lubinie mieliśmy remis ze wskazaniem na Cracovię. W przerwie żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany.

Drugie 45 min lepiej zaczęli ,,Miedziowi". Pod bramką przyjezdnych kilka razy było bardzo gorąco, ale ci za każdym razem wychodzili z opresji obronną ręką. Tempo gry nieco spadło, ale do tego momentu kibice nie mieli powodów do narzekania. Niestety, kolejne minuty już ich nie rozpieszczały.

Trener Piotr Stokowiec niepocieszony z takiego obrotu spraw ściągnął... obu napastników. Miejsca Czechów zajęli Arkadiusz Woźniak i Filip Jagiełło, a 10 min przed końcem debiut w miedziowej koszulce zaliczył Adam Buksa, zastępując Krzysztofa Janusa.

Mimo to żadna z drużyn nie mogła znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywali i mecz zakończył się podziałem punktów, który nie krzywdzi żadnej ze stron. W następnej kolejce lubinianie udadzą się do Chorzowa, a Cracovia podejmie kielecką Koronę.

Zgody i kosy w Polsce. Kto z kim trzyma, a kogo nienawidzi?

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy