menu

Lotto Ekstraklasa. Z taką grą do Ligi Mistrzów? Legia wygrała na Hama z osłabioną Sandecją

29 lipca 2017, 19:50 | JCZ, Joanna Sobczykiewicz

Lotto Ekstraklasa. Do 61 minuty kibice z Żylety zaczekali z przyśpiewką: "Legia grać, k... mać". Nerwy na wodzy trzymali nadzwyczaj długo, biorąc pod uwagę jak ich drużyna męczyła się z beniaminkiem, który od 21 minuty grał w dziesiątkę. Sensacja prawie stała się faktem: ostatecznie Legia Warszawa wygrała z Sandecją Nowy Sącz po bramkach wprowadzonego na boisko Kaspra Hamalainena i Michała Kucharczyka 2:0 (0:0). Ten wynik a zwłaszcza tak gra nie pozwalają jednak z optymizmem patrzeć mistrzom Polski na rewanż z Astaną o IV rundę el. Ligi Mistrzów. Beniaminek też ma powody do refleksji - jeszcze nie strzelił gola w debiutanckim sezonie Ekstraklasy.

Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
Legia Warszawa - Sandecja Nowy Sącz 2:0
fot. Bartek Syta / Polska Press
1 / 42

[przycisk_galeria]

Dla zespołu prowadzonego przez trenera Jacka Magierę dzisiejszy mecz z beniaminkiem LOTTO Ekstraklasy był bardzo ważny. Legia przed tym spotkaniem miała na swoim koncie zaledwie punkt. Na inaugurację sezonu przegrała z Górnikiem Zabrze, a tydzień później już na własnym stadionie zremisowała z Koroną Kielce. Zdobycie trzech punktów było priorytetem, szczególnie po ostatniej porażce na wyjeździe w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Zadanie to miał pokrzyżować zespół trenera Radosława Mroczkowskiego. Do tej pory piłkarze z Nowego Sącza zremisowali bezbramkowo dwa poprzednie mecze, w tym jeden z Lechem Poznań, w którym Kolejorz był zdecydowanym faworytem.

Od pierwszych minut mocno rozpoczęli gospodarze. Legioniści utrzymywali się dłużej przy piłce, lecz nie potrafili zamienić przewagi na gole. Sandecja stosowała wysoki pressing w celu odebrania piłki. Nie przestraszyła się Mistrza Polski i przez 20 minut dobrze odpierała ataki rywala. Wszystko zmieniło się, gdy Grzegorz Baran brutalnie faulował Michała Kopczyńskiego. Za to zagranie obejrzał bezpośrednio czerwoną kartkę. Przez ponad godzinę Sandecja musiała radzić sobie w dziesiątkę.

Legia, grając w przewadze całkowicie zamknęła gości na ich połowie. Wydawać by się mogło, że pierwszy gol to tylko kwestia czasu, lecz nowosądeczanie dzielnie odpierali ataki legionistów. Najlepszą okazję stworzył sobie Armando Sadiku, który zmylił kilku rywali i oddał strzał. Piłka przeleciała tuż obok słupka i trafiła w boczną siatkę.

Pod koniec pierwszej części spotkania sędzia Tomasz Kwiatkowski przyznał Legii rzut wolny po faulu na Dominiku Nagy’u. Pomocnik Wojskowych uderzał bezpośrednio na bramkę z okolicy narożnika pola karnego. Na posterunku był jednak Michał Gliwa, który wypiąstkował piłkę i na chwilę oddalił niebezpieczeństwo spod własnej bramki.

Żaden z trenerów nie zdecydował się na dokonanie roszad w składzie w trakcie piętnastominutowej przerwy. Szybko do dobrej okazji doszli piłkarze z Nowego Sącza. Po błędzie obrońców Legii, piłkę zgarnął Filip Piszczek. Miał przed sobą tylko Arkadiusza Malarza, lecz gdy zdecydował się na oddanie strzału trafił prosto w golkipera Mistrza Polski.

Trener Magiera widząc, że podstawowa jedenastka nie może poradzić sobie z dobrze dysponowaną defensywą Sandecji dokonał trzech zmian. Druga okazała się kluczowa. W 68. minucie na murawie zameldował się Kasper Hämäläinen, a zaledwie cztery minuty później dał prowadzenie swojej drużynie. Jeden z obrońców gości popełnił błąd, który od razu wykorzystał Fin. Przejął piłkę i precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał Gliwę. Zrobił to jako pierwszy w LOTTO Ekstraklasie, ponieważ golkiper z Nowego Sącza do tej pory mógł pochwalić się dwoma, czystymi kontami.

Po ostatnim gwizdku arbitra to Legia mogła cieszyć się ze zwycięstwa i pierwszych trzech punktów w sezonie 2017/2018 w LOTTO Ekstraklasie. W doliczonym czasie gry kropkę nad "i" postawił Michał Kucharczyk. Strzelił gola po świetnym podaniu Hämäläinena. Za tydzień Legia pojedzie do Niecieczy na mecz z Bruk-Bet Termalicą, a Sandecja zmierzy się w Białymstoku z Jagiellonią.

Piłkarz meczu: Kasper Hamalainen
Atrakcyjność meczu: 4/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 10 polskich napastników [RANKING]


Polecamy