menu

Lotto Ekstraklasa. Wymiana ciosów w Zabrzu. Drugi z rzędu dublet Robaka

16 września 2017, 19:56 | Michał Rygiel

Lotto Ekstraklasa. To był pojedynek wypełniony emocjami i trzymający w napięciu do ostatnich minut. Górnik Zabrze dwa razy wychodził na prowadzenie, ale gości dwukrotnie z opresji wybawiał Marcin Robak. Za pierwszym razem napastnik Śląska trafił z rzutu karnego, a sytuację zweryfikował VAR. Kibice w Zabrzu kolejny raz w komplecie wypełnili trybuny.

Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
Górnik Zabrze zremisował 2:2 ze Śląskiem
fot. Fot Arkadiusz Gola
1 / 17

Już od pierwszych minut zawodnicy z Zabrza zaczęli dominować na boisku. Najpierw dogodną sytuację miał Łukasz Wolsztyński, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Igors Tarasovs. Chwilę potem uderzenie Daniego Suareza po rzucie rożnym nogą odbił Wrąbel. Górnik błyskawicznie wykreował sobie aż pięć kornerów. Kolejny z nich spowodował, że znów przed szansą stanął Suarez, ale na szczęście dla piłkarzy z Wrocławia trafił tylko w poprzeczkę. Śląsk wyglądał na drużynę zupełnie zaskoczoną takim obrotem spraw w pierwszych minutach meczu i potrzebował chwili, żeby zacząć konstruować jakiekolwiek akcje ofensywne.

Pierwszą groźną okazję wrocławianie stworzyli sobie w 15 minucie. Świetne prostopadłego podania od Michała Chrapka dopadł Marcin Robak, który spod linii końcowej zdołał dograć piłkę na wysokość piątego metra. Futbolówkę złapał Tomasz Loska, ale nie była to pewna interwencja i szansę na gola miał Arkadiusz Piech. Zabrakło mu zaledwie kilku kroków... Podopieczni Jana Urbana wraz z upływem czasu atakowali coraz śmielej.

To jednak nie wystarczyło na niesamowity w tym sezonie duet Rafał Kurzawa - Igor Angulo. W 24 minucie ten pierwszy uderzył kąśliwie z rzutu wolnego. Jakub Wrąbel wyciągnął się jak długi, ale piłka niefortunnie odbiła się od słupka. Zrobiła to na tyle pechowo, że spadła wprost pod nogi Hiszpana, który popisał się świetnym instynktem, tak potrzebnym rasowemu napastnikowi. Jako jedyny pobiegł do dobitki i zdobył jedną z najłatwiejszych bramek w swojej karierze. Napastnika nie upilnował... napastnik, bowiem to Arkadiusz Piech zupełnie odpuścił krycie i pozwolił liderowi klasyfikacji strzelców na powiększenie dorobku.

Po tym trafieniu gra piłkarzy Urbana, mówiąc kolokwialnie, siadła. Okazje co prawda wciąż były, ale brakowało konkretów. Dść powiedzieć, że do przerwy zespół gości oddał tylko jedno celne uderzenie. Na nic zdało się aż 61 proc. posiadania piłki. Drużyna z Zabrza nie potrzebuje futbolówki aż tak często, żeby stwarzać sobie sytuacje do zdobycia bramki. Do przerwy co prawda nie zagrozili już Jakubowi Wrąblowi, ale nie zmienia to faktu, że prowadzili zasłużenie.

Po myśli wrocławian nie szły także decyzje sędziego. Wydawać by się mogło, że Tomasz Kwiatkowski nieco zbyt ochoczo gwizdał faule na korzyść gospodarzy. To jednak żadne usprawiedliwienie dla piłkarzy Śląska. W przerwie Piotr Celeban powiedział, że Górnik zdecydowanie jest do ogrania, lecz w pierwszej połowie "Wojskowi" przeważali na boisku zbyt krótko. Potrzeba było dokładniejszej i nieco szybszej gry, bowiem piłkarze Górnika ze swoimi niespożytymi siłami nie odpuszczali rywali ani na krok.

Już od początku drugiej połowy w grze Śląska było widać większą determinację. W 48 minucie piłkę z bocznego sektora dośrodkował Mariusz Pawelec, a akcję zamykał Djordje Cotra - jego strzał głową minimalnie przeszedł koło słupka bramki strzeżonej przez Loskę. Chwile potem znów bohaterem był Serb. Lewy obrońca dostał świetne podanie od wprowadzonego po przerwie Jakuba Koseckiego, strzał leciał w kierunku bramki ale zatrzymał się na słupku. I tak jak przy golu szczęście sprzyjało Górnikowi, tak w tym momencie nie uśmiechnęło się do Śląska. Piłka spadła pod nogi Picha, ale zaplątała się na tyle pechowo, że wyszła poza boisko, zamiast wpaść do siatki.

Gospodarze odpowiedzieli świetnym strzałem Kądziora, ale rewelacyjnie spisał się Wrąbel, bo futbolówka leciała w samo okienko. W 56 minucie sędzia Kwiatkowski przerwał grę i pokazał ekran, co oznaczało analizę VAR. Po chwili wskazał na jedenasty metr, bo choć nie zauważył tego w pierwszej chwili, po analizie i sugestii od sędziego Pawła Gila odgwizdał zagranie ręką Suareza. Karnego w 58 minucie bardzo pewnie wykorzystał Marcin Robak. Trzeba przyznać, że grą po przerwie Śląsk zasłużył na wyrównanie.

Sześć minut później to gracze Górnika domagali się "jedenastki". Rzeczywiście Marcin Robak zagrał ręką, ale nie było to jego celem i sędzia Kwiatkowski podjął słuszną decyzję nie dyktując karnego. Następne kilka chwil stało pod znakiem walki w środku pola, ale znowu przełamanie nadeszło ze stałego fragmentu gry. W polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej odnalazł się Mateusz Wieteska i nie dał szans Wrąblowi. Po raz kolejny postawa graczy Śląska przy zagraniu ze stojącej piłki pozostawiała wiele do życzenia.

Swoje szanse po rzutach wolnych miał też Śląsk. Pierwszą zmarnowali. Chrapek precyzyjnie dograł piłkę na piąty metr, ale Marcin Robak nie był w stanie pokonać Loski, oddając strzał prosto w ręce bramkarza Górnika. W końcówce obie drużyny poszły na otwartą wymianę ciosów. Wrocławianie szukali wyrównania, a zabrzanie decydującego trafienia. W 79 minucie z dystansu uderzył Kurzawa, piłka po rykoszecie trafiła w poprzeczkę. Drugą okazję po stałym fragmencie gracze Śląska już zamienili na bramkę. W 83 minucie wrzucał Cotra, piłki śliskiej od rzęsistego deszczu nie złapał Loska, do futbolówki dopadł najszybciej Marcin Robak i wpakował ją do siatki.

Piłkarze byli co prawda zmęczeni wysokim tempem, w jakim toczyła się zwłaszcza druga połowa, ale obie strony chciały zgarnąć komplet punktów. Jednak klarownych szans już nie było, żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali na swoją korzyść. Druga odsłona to był prawdziwy rollercoaster.

Piłkarz meczu: Mateusz Wieteska | Marcin Robak
Atrakcyjność meczu: 7,5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Oni nie pojadą na Mundial. Sporo głośnych nazwisk
[reklama]

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf


Polecamy