menu

Lotto Ekstraklasa. Wymiana ciosów na kartoflisku. Pogoń straciła zwycięstwo z Piastem

25 listopada 2017, 17:51 | psz, Kaja Krasnodębska

Lotto Ekstraklasa. Pogoń Szczecin zremisowała u siebie z Piastem Gliwice (2:2) w meczu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy. Spotkanie rozpoczęło się z 30-minutowym opóźnieniem, ale toczone było w fatalnych warunkach. Jako pierwsi prowadzenie objęli goście, a gdy wydawało się, że pełną pulę zainkasują jednak Portowcy, to goście wyrównali w szczęśliwych okolicznościach.

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
1 / 23

[przycisk_galeria]

Z powodu nałożonych kar kibiców gliwickiego Piasta na tym spotkaniu być po prostu nie mogło, natomiast dla fanów Pogoni Szczecin ten mecz mógł okazać prawdziwym testem wierności oraz samozaparcia. Niewiele bowiem argumentów, które przemawiały za tym, aby w tę sobotę pojawić się na stadionie im. Floriana Krygiera. Po pierwsze słaba forma szczecinian – nie bez powodu po 16. kolejkach zajmowali ostatnią pozycje w lidze na swoim koncie mając zaledwie dziewięć punktów. Seria pięciu meczów nawet bez oczka nie napawała optymizmem. Zwłaszcza, że przed tygodniem w swoim debiucie porażkę zaliczył także nowy szkoleniowiec Kosta Runjaic. Tym razem jego podopiecznym przyszło się zmierzyć z nieradzącym sobie najlepiej gliwickim Piastem. Niebiesko-Czerwoni po piątkowej wygranej Cracovii również plasowali się w strefie spadkowej. A jakby tego było mało, to do wychodzenia z domu nie zachęcała również pogoda. Intensywne opady mogły stanąć na drodze w ogóle rozegraniu tego starcia – bardzo zły stan murawy sprawił, że premierowy gwizdek Łukasza Szczecha opóźniono o trzydzieści minut.

1611 osób, które mimo wszystko zdecydowało się pojawić na trybunach i przeczekać na nich te pół godziny, z początku mogło żałować. Nie minęły nawet trzy minuty, a Portowcy już przegrywali. Gliwiczanie bardzo mocno weszli w to spotkanie i szybko udowodnili to wyjściem na prowadzenie. Drugą bramkę w polskiej lidze zdobył Joel Valencia. Pomocnik uderzył z okolic linii pola karnego po tym, jak chwilę wcześniej Portowcy zdołali wybić futbolówkę spod własnej bramki. Ekwadorczyk już kolejny raz z rzędu rozgrywał bardzo solidne zawody. To właśnie on okazał się jednym z głównych motorów napędowych w grze Piasta. Kolejne akcje lewą stroną boiska to w dużej mierze jego i Dario Rugasevicia zasługa. Nie można jednak odmówić starań Konstantinowi Vassiljevowi czy Michalowi Papadopulosowi. Ta dwójka wciąż jednak czekała na groźniejsze sytuacje.

Zwłaszcza, że warunki także nie sprzyjały. Błotniste boisko nie pozwalało na szybkie rozgrywanie piłki, a i Portowcy prezentowali się całkiem solidnie. Podopieczni Kosty Runjaicia doskonale zdawali sobie sprawę, jak ważny jest to dla nich mecz. Na lewej stronie błyszczał Spas Delev, który bez większych kłopotów pędził skrzydłem z natarciami, natomiast w środku dobrze pokazywał się Jakub Piotrowski. Mimo że to właśnie ta dwójka sprawiała rywalom najwięcej kłopotów, na listę strzelców po nieco ponad kwadransie wpisał się Adam Frączczak. Pomocnik z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce, dając tym samym Pogoni wyrównanie.

Więcej goli do przerwy już nie padło, jednak spotkanie mocno się rozkręciło. Można powiedzieć, że nie bez przyczyny te ekipy w lidze plasują się obok siebie – mecz należał do wyrównanych. Wysokie ambicje jednych i drugich sprawiały, że futbolówka pędziła spod jednej bramki na drugą, a żaden z golkiperów nie mógł pozwolić sobie na chwilę oddechu. Dobrivoj Rusov, który w tym spotkaniu zastępował Jakuba Szmatułę miał jednak ogromną pomoc ze strony Heberta oraz Urosa Koruna. Obaj gliwiccy stoperzy rozgrywali solidne zawody hamując ofensywne próby wspomnianych wcześniej Deleva, Piotrowskiego i Frączczaka. Nieco słabszym ogniwem okazał się Łukasz Zwoliński, który miewał problemy z celnością swoich prób.

Sporym zaskoczeniem był fakt, że na druga połowę nie wyszedł już Joel Valencia. Pomocnik nie tylko dobrze pokazywał się na boku pomocy, ale też zdobył jedyną dotąd bramkę dla gliwiczan. W jego miejsce pojawił się Maciej Jankowski, co mogło oznaczać tylko jedno – goście przestawili się na taktykę z dwoma napastnikami i zamierzali zrobić wszystko, aby wywieźć ze Szczecina komplet oczek. Wobec wyrównanego boju oraz stosunkowo niewielu błędów obrońców Pogoni wydawało się to trudnym zadaniem, a po bramce Spasa Deleva stało się jeszcze bardziej wymagającym. Pomocnik wykorzystał centrę Adama Frączczaka i uderzył na krótszy słupek. Wcześniej swoich kolegów kilkukrotnie przed stratą gola uratował Łukasz Załuska.

Na nic więc świetne interwencje Urosa Koruna, na nic starania Aleksandara Sedlara. Piast ponownie przegrywał, tym razem z jedynym zespołem wciąż będącym za jego plecami. Waldemar Fornalik zareagował od razu. Do boju posłał Aleksandra Jagiełłę, który dał dobrą zmianę w meczu z Bruk-Bet Termalicą. I tym razem tchnął w Niebiesko-Czerwonych nowe siły, a przy odrobinie szczęścia szybko zanotowałby jedną czy dwie asysty. Futbolówka uparcie nie chciała jednak zmierzać w kierunku siatki Pogoni. Do czasu, bowiem na niespełna dziesięć minut przed końcem meczu swoje trafienie dołożył Martin Bukata. Łukasz Załuska poradził sobie jeszcze z próbą Aleksandra Sedlara, jednak dobitka w wykonaniu Słowaka okazała się niezwykle kosztowną. Zabrała bowiem Portowcom dwa punkty. Mecz zakończył się już remisem 2-2. Końcówka, która należała do emocjonujących – swoje szanse mieli zarówno jak i drudzy, nie przyniosła jednak goli.

Po tym deszczowym i nieco błotnistym starciu nikt nie może być zadowolonym. Pogoń nadal jest ostatnia w tabeli, tracąc do Niebiesko-Czerwonych aż siedem punktów, natomiast gliwiczanie kolejny tydzień spędzą w strefie spadkowej.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Adam Frączczak

[przycisk_galeria]

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/3452f1be-9bbc-a887-285c-364d70e86e12,d6bbe665-52c9-44b2-2a2e-4c0232cb4b82,embed.html[/wideo_iframe]

Gruz i brud. Najgorsze stadiony w Polsce [TOP 10]


Polecamy