menu

LOTTO Ekstraklasa. Wisła Płock zdobyła Białystok. Porażka Jagiellonii z beniaminkiem

17 grudnia 2016, 19:56 | Mariusz Warda

LOTTO Ekstraklasa. Piłkarze Jagiellonii nie wykorzystali potknięcia Lechii. Przed własną publicznością przegrali z Wisłą Płock 1:2 (0:0). Przy Słonecznej bramki padały dopiero po przerwie. Beniaminek prowadził po golu Piotra Wlazło, wyrównał Fedor Cernych, ale ostatnie słowo należało do Kamila Sylwestrzaka. Jagiellonia mimo porażki zimę spędzi na pozycji lidera z identycznym dorobkiem punktowym co zespół z Gdańska.


fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz

fot. Anatol Chomicz
1 / 21

Mecz zaczął od strzału Dmytro Chomczenowskyj, ale uderzył wprost w bramkarza gości. Poza tym w środku pola błyszczeli pomocnicy – w ekipie gospodarzy Rafał Grzyb, a w zespole gości strzelec trzech goli z poprzedniej kolejki, Piotr Wlazło.

Generalnie Jaga dobrze atakowała, ale goście ofiarnie bronili dostępu do swojej bramki i blokowali wszelkie strzały oraz próby dośrodkowań. A strzelać próbowali i Fedor Cernych, i Karol Świderski, i Taras Romanchuk. Wisła z kolei odpowiadała kontratakami, ale w większości przypadków górą byli stoperzy Jagi. Później na murawie królowała niedokładność i niełatwo oglądało się to spotkanie w pierwszej połowie.

Druga połowa rozpoczęła się dość radośnie. Dobra kontrę gości Piotr Wlazło zakończył przewróceniem się o... mroźne powietrze. Tomasz Musiał śmiał się ze znakomitej sztuczki pomocnika Wisły, ale nie omieszkał pokazać mu za nią żółtej kartki za próbę wymuszenia rzutu karnego. Chwilę później śmiać się mógł jednak już Wlazło. Zawodnik gości otrzymał piłkę w polu karnym i przewracając się uderzył ją nie do końca czysto, futbolówka odbiła się jeszcze od murawy i zmyliła Kelemena, odnajdując drogę do bramki.

Na otwarcie wyniku lepiej zareagowali goście, którzy zaczęli przyciskać Jagę. Brakowało im jednak skuteczności. A gospodarze postanowili na to odpowiedzieć najlepiej jak to możliwe, czyli wyrównującym golem. Rafał Grzyb wrzucił piłkę w pole karne, tam głową zgrał ją Taras Romanchuk, a strzałem z pierwszej piłki na listę strzelców wpisał się Fedor Cernych nie dając jakichkolwiek szans na interwencję Serwerynowi Kiełpinowi.

Odnotować należy również jeden z nielicznych błysków Konstantina Vassiljeva który tuż przed golem Cernycha sieknął z 25 metrów, a jego uderzenie z trudem sparował bramkarz gości. Później mecz wrócił jednak do poziomu z pierwszej połowy. Wyjątkiem był bardzo niecelny strzał głową, który oddał wprowadzony w drugiej połowie Dimitar Iliev.

Trudno napisać coś więcej o poczynaniach obydwu ekip bez używania określenia „niechlujny”. Ciągle coś nie grało w akcjach z obu stron. A to brakowało podania, a to strzału, kiedy indziej zawodnicy podejmowali irracjonalne wybory.

Tak było do doliczonego czasu gry, kiedy to znakomicie zachował się Kamil Sylwestrzak, który oszukał Przemysława Frankowskiego, po czym kapitalnym uderzeniem zapewnił Wiśle zwycięstwo. Tym samym Wisła drugi raz pokonała lidera z Białegostoku.

Piłkarz meczu: Kamil Sylwestrzak
Atrakcyjność meczu: 5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Nie tylko Ekstraklasa. Nowoczesne i ładne stadiony w niższych ligach

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy