menu

Lotto Ekstraklasa. Sześć goli! Piast ugotował Arkę. W Gdyni obawa przed finałem w Warszawie i finiszem w lidze

27 kwietnia 2018, 19:51 | Jacek Czaplewski

Lotto Ekstraklasa. Zmarnowany rzut karny, czerwona kartka, ale przede wszystkim pięć straconych goli – oto bilans Arki Gdynia po meczu 33. kolejki. Drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego uległa na własnym boisku Piastowi Gliwice, przegrywając 1:5. Na trybunach zasiadło 4666 widzów. Przeszło dwa razy tyle uda się w środę do Warszawy na finał Pucharu Polski, w którym żółto-niebiescy wezmą udział. Obawy przed tym spotkaniem są uzasadnione...

Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka - Piast 1:5
fot. Przemyslaw Swiderski
1 / 17

[przycisk_galeria]

Gdyby Arka wygrała dzisiejsze spotkanie, byłaby pewna utrzymania i bez natłoku myśli mogłaby przystąpić do środowego finału Pucharu Polski. Tak się jednak nie stało, a zadecydowała o tym słaba postawa zawodników ofensywnych i seria błędów całej defensywy.

– Najchętniej nie grałbym tego spotkania – mówił jeszcze na konferencji trener Leszek Ojrzyński, który chyba przewidział, co się wydarzy. Jego drużyna bez ambicji i pomysłu po prostu odbębniła na boisku, co należało. Przyniosło to bardzo opłakany skutek.

Arkowcy szybko utracili kontrolę nad tym meczem. Nie umieli poradzić sobie zwłaszcza z Sasą Żivcem, który po kiksach w wykonaniu dwóch innych piłkarzy technicznym uderzeniem wpakował piłkę do siatki.

Gdynianom tak naprawdę niewiele dzisiaj nie wyszło. Przed przerwą nawet nie skorzystali z prezentu podarowanego przez rywali – jedenastkę zmarnował bowiem Mateusz Szwoch (jego intencje wyczuł Jakub Szmatuła, rzucając się w lewy róg), który dotąd w tym elemencie rzeźbił solidne statystyki; w tym sezonie potrafił strzelić sześć goli.

Jeden sędzia nakazuje powtórzyć w takich sytuacjach karnego, inny nie. Ta niekonsekwencja jest kiepska #ARKPIA pic.twitter.com/h80waBio9R— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) 27 kwietnia 2018


Po przerwie nastąpiła spodziewana „egzekucja”. Dobrze dysponowany Piast posłał Arkę na deski, wychodząc na trzybramkowe prowadzenie już w 49 minucie. Uczynił to z gry Zivec, przed którym wcześniej bramkę z rzutu karnego zdobył Tom Hateley. Honorowo trafił tylko były napastnik tego klubu, Maciej Jankowski, ale na nic to się zdało, skoro chwilę później za faul z boiska został wyrzucony kapitan Marcus da Silva, a w końcówce wynik na 4:1 dla Piasta podwyższył Martin Konczkowski, a w doliczonym czasie na 5:1 ustalił Michal Papadopulos. To już czwarta ligowa porażka Arki z rzędu.

Trafił paskudnie, to prawda, ale sam nie wiem, z tą czerwoną kartką. @h_demboveac, co myślisz? #ARKPIA pic.twitter.com/CVaFyyGluG— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) 27 kwietnia 2018


Piłkarz meczu: Sasa Żivec
Atrakcyjność meczu: 7/10

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Grali w Ekstraklasie. Rozpoznasz wszystkich? [QUIZ]

MAGAZYN SPORTOWY 24;nf

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/74e071e3-c1e0-8ed3-e5f0-b0a04446ba9b,248d8783-fa89-e97e-cdcb-77069f748ae8,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy