Lotto Ekstraklasa. Śląsk z pierwszym zwycięstwem. Pożegnalne trafienie Koseckiego? Cracovię załatwiły stałe elementy gry
Lotto Ekstraklasa. Śląsk Wrocław w meczu 1. kolejki pokonał u siebie Cracovię 3:1 (1:1). Zadecydowały stałe elementy gry (rożny i dwa auty), ale też druga połowa, w której zespół Taduesza Pawłowskiego zagrał po prostu lepiej. Na trybunach zasiadło 10 486 widzów w tym spora grupa kibiców z Krakowa.
Trener Tadeusz Pawłowski nieco zaskoczył wystawiając na skrzydłach Koseckiego z Farshadem oraz Piecha na szpicy. Skrzydłowy z Iranu był zresztą jedynym nowym zawodnikiem w jedenastce Śląska. Nieco bardziej przewidywalny okazał się trener Michał Probierz, choć i on musiał przecież łatać dziurę po Piątku. Szansę otrzymał m.in. wracający do polskiej Ekstraklasy Budzinski i sprowadzony po spadku Danek. Pierwszą sytuację bramkową mieli goście, ale Dimun nie trafił po dośrodkowaniu w światło bramki. Później sytuacje miał Śląsk, najpierw Kosecki zwlekał zbyt długo ze strzałem, potem Chrapek podaniem za mocno wypchnął od bramki Cholewiaka. W 10. minucie celn ie głową uderzał Covilo, ale w sam środek bramki i lekko. W rewanżu Śląsk miał bardzo dobrą sytuację, Cholewiak znalazł się bardzo dobrze w polu karnym, strzał był jednak słaby.
W 12. minucie gospodarze powinni prowadzić 1:0. Cholewiak prawą nogą świetnie dograł na głowę Piecha, ale strzał napastnika był minimalnie niecelny. Coś odwlecze... Dwie minuty później po wrzutce z rzutu rożnego Chrapka do siatki strzałem głową trafił Celeban. Mecz od razu stracił tempo, gospodarze cofnęli się i czekali. Cracovia odpowiedziała dopiero w 29. minucie, ale nikt nie zdołał przeciąć płaskiego dośrodkowania z prawej strony. Minęło jednak kilkadziesiąt sekund i goście wyrównali. Oliva uderzył precyzyjnie w róg bramki Słowika. W 37. minucie Cracovia miała szansę wyjść na prowadzenie, ale Hernandez przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem Śląska. W doliczonym czasie gry niezłe okazje miała jedna i druga drużyna, jednak skończyło się tylko na strachu.
Według wstępnych diagnoz Adrian Danek doznał urazu łokcia.— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) 21 lipca 2018
Do przerwy zasłużony remis. Do bramki Celebana lepszy był Śląsk, później przeważała Cracovia. Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. Po koronkowej akcji Dankowski - Pałaszewski - Piech, napastnik nie trafił w bramkę. W 57. minucie udało się jednak Wojskowym wyjść na prowadzenie. Po ładnej, choć nieco przypadkowej akcji, Piech zgrał do Augusto i Portugalczyk piętą trafił do siatki Gostomskiego. W 62. minucie bramkarza Cracovii próbował pokonać Gąska, ale strzał był za słaby. Cztery minuty później po wrzutce Augusto główkował Celeban, piłka minęła bramkę gości. W 77. minucie ponownie Celeban znalazł się w polu karnym Gostomskiego, ale tym razem bramkarz wypiąstkował podanie lub uderzenie kapitana Śląska.
W 85. minucie wreszcie celny strzał oddali goście, ale uderzenie Piszczka był tak anemiczne, że ledwie, ledwie piłka doturlała się do Słowika. W 89. minucie Śląsk dobił Cracovię. Gąska świetnie wypatrzył przed polem karnym Koseckiego, a skrzydłowy plasowanym strzałem umieścił piłkę w siatce. Chwilę później mogło być nawet 4:1, ale po kapitalnym prostopadłym podaniu Gąski sytuację sam na sam zmarnował Robak. W doliczonym czasie gry Dankowski strzelał mocno z rzutu wolnego, ale i tym razem Gostomski okazał się lepszy. Później z doskonałą kontrą wyszedł Radecki, ale strzał Robaka został zablokowany i skończyło się na strachu i kornerze.
Piłkarz meczu: Piotr Celeban
Atrakcyjność meczu: 5/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TOP 10 polskich piłkarzy do wzięcia za darmo
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/173883ae-b6a2-c02e-8e70-d220d5ead325,b3f00b7c-bacc-b39c-98b7-17caedccdaeb,embed.html[/wideo_iframe]