menu

Lotto Ekstraklasa. Rozczarowanie przy Bułgarskiej. Kolejorz nie dowiózł zwycięstwa

12 sierpnia 2017, 19:56 | Maciej Brzeziński

Lotto Ekstraklasa. Obie drużyny marzyły o pełnej puli, a skończyło się remisem. Mecz pomiędzy Lechem Poznań, a Zagłębiem Lubin zakończył się wynikiem 1:1 i z przebiegu całego spotkania wydaje się to być sprawiedliwy wynik.

Kolejorz podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin
fot. Adrian Wykrota
Kolejorz podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin
fot. Adrian Wykrota
Kolejorz podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin
fot. Adrian Wykrota
Kolejorz podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin
fot. Adrian Wykrota
Kolejorz podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin
fot. Adrian Wykrota
1 / 5

[przycisk_galeria]

Lech Poznań bardzo chciał się zrehabilitować za środową porażkę w 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Piłkarzy Nenada Bjelicy czekało jednak niesamowicie trudne zadanie, bowiem do stolicy Wielkopolski przyjechał lider Lotto Ekstraklasy, który nie miał zamiaru oddawać pierwszego miejsca w ligowej tabeli. Zwiastowało to wielkie emocje w doniosłej atmosferze, bowiem cała piąta kolejka jest rozgrywana jest ku chwale Wojska Polskiego, które ma swoje święto 15 sierpnia.

Obie ekipy bardzo chciały grać piłką. Potrzebowały jednak kilkunastu minut, aby wejść dobrze w mecz. Pierwszą dogodną okazję mieli gospodarze. Gola mógł zdobyć Christian Gytkjaer, ale uprzedził go Lubomir Guldan. Na oklaski przy tej okazji zasługują Mario Situm i Wołodymyr Kostewycz, którzy chwilę wcześniej powymieniali piłkę na jeden kontakt stwarzając spore zagrożenie pod bramka gości. Miedziowi pozostali niewzruszeni i bardzo spokojnie czekali na swoje szanse wiedząc, że one nadejdą prędzej czy później. Najgroźniej było w 28 minucie, kiedy Jakub Świerczok trafił w poprzeczkę. Gdyby piłka leciała w światło bramki to goście wyszliby na prowadzenie, a winnym utraty gola byłby Rafał Janicki. W pierwszej części meczu poznaniacy mogli mieć rzut karny. Przypadkowo ręką zagrał Daniel Dziwniel, ale sędzia Szymon Marciniak pozostał niewzruszony. Na nic zdały się protesty Macieja Makuszewskiego, który był zamieszany w całą akcję.

Przerwa wybiła obie drużyny z rytmu. Zawodnicy potrzebowali ponownie kilka minut, aby poczuć grę. Najszybciej zrobił to Situm, który wykorzystał podanie Radosława Majewskiego i pewnym strzałem w dalszy róg pokonał Martina Polacka. Kolejorz potrzebował tej bramki, aby utemperować konsekwentnych lubinian. Chwilę później na listę strzelców mógł się wpisać Makuszewski, ale tym razem piłkę na rzut rożny sparował bramkarz Zagłębia.

Miedziowi w tym sezonie parę razy udowodnili, że grają konsekwentnie do końca. Nie inaczej było na Inea Stadionie. Zawahanie Nikoli Vujadinovicia wykorzystał Alan Czerwiński, który pokonał Matusa Putnockiego na kilka minut przed końcem spotkania. Jak się okazało była to ostatnia bramka sobotniego popołudnia i obie ekipy podzieliły się punktami.

Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Alan Czerwiński

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

MAGAZYN SPORTOWY 24;nf

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/958a42b4-62e7-1773-e370-557b42433a31,d57b9e8a-a3a9-8a1a-ad63-e9fc073784d4,embed.html[/wideo_iframe]

Jakie hobby mają reprezentanci Polski?


Polecamy