Lotto Ekstraklasa. Presja źle działa na Lecha. Korona wraca z Poznania z trzema punktami - pierwszy raz w historii
Piłkarze Lecha Poznań nie wytrzymali ciężaru spotkania i w fatalnym stylu skapitulowali. Podopieczni Nenada Bjelicy mieli rzut karny, którego na bramkę nie potrafił wykorzystać Darko Jevtić, a po chwili przegrywali już 0:1. Takim też wynikiem skończyło się spotkanie, które znacznie utrudnia sytuację lechitów w ligowej tabeli. Do Wielkopolski zawitały demony z przeszłości?
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
[przycisk_galeria]
Przesłanką o tym, że nie będzie to łatwe spotkania, była sytuacja z 16. minuty spotkania, kiedy Adnan Kovacević po dośrodkowaniu Kosakiewicza doszedł do strzału. Piłka dosłownie o centymetry minęła bramkę Matusa Putnockiego. Po ośmiu minutach Korona kolejny raz mogła prowadzić. Janjić groźnie zagrał w pole karne, lecz żaden z jego kolegów nie był w stanie przeciąć podania.
W 32. minucie duży błąd popełnił Pape Diaw, który faulował w polu karnym. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Darko Jevtić, który uderzył słabo i Zlatan Alomerović bez problemu odczytał jego intencje. Bramkarz Korony wyczuł Szwajcara po mistrzowsku.
Duży udział w ofensywie Lecha miał Nikola Vujadinović, który z pozycji stopera raz za razem nękał golkipera gości. Defensor dwukrotnie uderzył na bramę, ale został skutecznie zablokowany. Vujadinovicia zabrakło natomiast w sytuacji dla Korony. W 36. minucie Sanel Kapidzić uderzył z dystansu - piłka po drodze delikatnie odbiła się od Łukasza Trałki i Matus Putnocky pozostał bez szans w obliczu tak precyzyjnego strzału.
W drugiej połowie Lech próbował atakować większą liczbą graczy, jednak przynosiło to odwrotny skutek. Kolejorz grał bardzo słabo w ofensywie - większość akcji było tworzonych głównie poprzez mocną wrzutkę w pole karne i nadzieje na błąd któregoś z obrońcy gości. Najlepszą okazję miał wprowadzony w drugiej połowie Oleksij Chobłenko. Ukrainiec nie trafił na pustą bramkę z trzech metrów.
W 83. minucie była szansa na zamknięcie meczu dla Korony. Nabil Aankour wypatrzył osamotnionego w polu karnym Soriano, jednak odczytał te zamiary Matus Putnocky. Słowak wyszedł z bramki i błysakwicznie rozpoczął kontratak.
Korona wygrywa w Poznaniu i udowadnia, że w grupie mistrzowskiej może jeszcze namieszać. Lechici muszą uspokoić gorące głowy - inaczej nie ma co myśleć o mistrzostwie Polski.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Zlatan Alomerović
Widzów: 20 054
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
TOP 10 polskich skrzydłowych [RANKING]
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/f79a913f-1a43-243d-58ac-82d9dd600457,5dec8c3b-132b-7c2e-e7a2-0c44dc390bfd,embed.html[/wideo_iframe]