Lotto Ekstraklasa. Pogoni wystarczył gol Delewa. Pierwszy i ostatni sezon Zagłębia Sosnowiec?
Lotto Ekstraklasa. Zgodnie z przypuszczeniami Pogoń Szczecin wróciła na zwycięską ścieżkę. W meczu 18. kolejki wygrała u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 1:0 (0:0). O punktach przesądził Spas Delew, dobijając z bliska inny strzał. W doliczonym czasie gry jedenastki nie wykorzystał z kolei Kamil Drygas. "Portowcy" wskoczyli na piąte miejsce, a beniaminek ugrzązł na ostatnim. Bez zimowych wzmocnień będzie mu ciężko odwrócić swoje położenie.
[przycisk_galeria]
Sporo problemów kadrowych miał przed meczem Kosta Runjaic, ale trener Pogoni nie chciał szukać tanich usprawiedliwień. Obiecywał walkę o trzy punkty mimo osłabień. W wyjściowym składzie – w porównaniu z meczem z Piastem Gliwice (0:3) – doszło do dwóch koniecznych roszad. Pauzującego za czerwoną kartkę Łukasza Załuskę zastąpił młody Jakub Bursztyn, a kontuzjowanego Adama Buksę - Spas Delew. Tyle, że szkoleniowiec miał trochę inny sposób na Bułgara niż się można było spodziewać – Delew grał na skrzydle, a w ataku wolniejszy Iker Guarrottxena.
I właśnie Hiszpan oddał pierwszy groźny strzał w meczu. Po kombinacyjnej akcji strzelał z pola karnego, ale jego techniczne uderzenie po długim słupku o pół metra wyszło poza pole gry. Po paru minutach na strzał z dystansu zdecydował się Tomas Podstawski. Trafił w słupek.
Goście też byli aktywni, zwłaszcza Szymon Pawłowski na skrzydłach. Obrona Pogoni nie była bezbłędna, ale nie dopuściła w pierwszym kwadransie, by Bursztyn został solidnie sprawdzony. Trzeba jednak przyznać, że goście byli groźniejsi przy rzutach rożnych. Dośrodkowania trafiały do adresatów, ale jedną główkę wybronił bramkarz, a drugą zatrzymał Guarrotxena.
Po 20 minutach mecz zaczął przypominać spotkanie Portowców z Miedzią. Gospodarze chcieli dobrać się do rywala, ale przeciwnik dobrze się ustawił, postawił mocniejszą defensywę i było ciasno. Zagłębie skoncentrowało się na kontrach i jedną z nich Konrad Wrzesiński zakończył strzałem z bliska (40. minuta). Bursztyn wybił na róg, a po nim znów goście oddali strzał. W samej końcówce I połowy było ciekawiej – oba zespoły stworzyły po dwie ciekawe akcje, ale to sosnowiczanie groźniejsze.
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w składach i w pomysłach drużyn. Niewiele się działo ciekawego, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie.
W 63. minucie szczęście uśmiechnęło się do Pogoni. Kontrę chciał skończyć Radosław Majewski strzałem z 20 m. Dawid Kudła obronił, ale przy dobitce Delewa był bez szans. Sędziowie kilka minut analizowali, czy Bułgar nie był na spalonym. Sytuacja stykowa, kontrowersyjna, ale ostatecznie gol został uznany.
Po paru minutach System VAR znów pomógł Pogoni. Faulowany był Sebastian Walukiewicz, a Alexandre Cristovao przeszedł mu po brzuchu. Początkowo arbiter pokazał mu żółtą, ale po wideoweryfikacji czerwoną.
#StopBandytom #POGZSO pic.twitter.com/NKPtRUDWsp— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) 8 grudnia 2018
Portowcy mieli ułatwione zadanie, próbowali podwyższyć prowadzenie, ale nie wykorzystała dwóch dobrych okazji i rzutu karnego w 92. minucie (Drygas za lekko uderzył). Goście starali się wyrównać, mecz trwał 6 minut dłużej, ale nawet grając z wiatrem nie potrafili skrzywdzić Pogoni.
Piłkarz meczu: Spas Delew
Atrakcyjność meczu: 5/10
[xlink]7cfdf8cc-60a8-fe17-fe12-f0f4c10d09f6,275d85a6-7337-bc3d-2f09-30e5f521c4cb[/xlink]
ZOBACZ KONIECZNIE:
Arkadiusz Milik otworzył restaurację w Katowicach
Najbrzydsze stadiony piłkarskie w Polsce [TOP 10]
10 najlepszych meczów tego sezonu Ekstraklasy
10 faktów o Adamie Nawałce w Lechu Poznań