Lotto Ekstraklasa. Pogoda nie odstraszyła kibiców Piasta. Szkoda tylko, że boisko nie nadawało się do gry [ZDJĘCIA]
Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice bezbramkowo zremisował z Zagłębiem Lubin w pierwszym meczu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy. Spotkanie rozegrano w trudnych warunkach - na fatalnej murawie i przy padającym śniegu.
[przycisk_galeria]
Inaugurujący 28. kolejkę LOTTO Ekstraklasy pojedynek Piasta Gliwice z Zagłębiem Lubin można było określić mianem meczu o „sześć punktów”. Gliwiczanie mieli tylko trzy „oczka” przewagi nad strefą spadkową, a Zagłębie musiało powalczyć o pełną pulę, aby utrzymać ósmą lokatę w tabeli - ostatnią gwarantującą grę w grupie mistrzowskiej. Miał to być pierwszy mecz Piasta na własnym stadionie po niechlubnych zamieszkach w derbowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Władze gliwickiego klubu same zdecydowały się zamknąć sektory „młyna” do końca sezonu. W ramach kampanii „Zawsze z Piastem” bilety na dzisiejsze spotkanie kosztowały symboliczną złotówkę, dzięki czemu gospodarze mogli mimo wszystko liczyć na wsparcie ponad 5000 osób z trybun.
Od początku spotkania można było zauważyć, jak wiele problemów zawodnikom obu zespołów sprawiał zły stan murawy. Po obfitych opadach deszczu i śniegu boisko w Gliwicach było nierówne i grząskie, co uniemożliwiało płynną grę i utrudniało wymianę podań po ziemi. Mimo tego gospodarze odważnie próbowali przedostawać się pod pole karne rywali, prezentując kibicom na stadionie w Gliwicach kilka szybkich akcji ofensywnych.
Zdecydowanie aktywniejsi w pierwszej połowie byli podopieczni Waldemara Fornalika, ale nie mogli znaleźć sposobu na sforsowanie szczelnej defensywy Zagłębia. Goście dopiero po upływie dwóch kwadransów zaczęli odzyskiwać kontrolę nad spotkaniem i stwarzać zagrożenie pod bramką Jakuba Szmatuły. Szczególnie groźnie zrobiło się w 37. minucie, kiedy to mocne uderzenie zza pola karnego Jakuba Tosika zdołał jednak sparować na rzut rożny bramkarz Piasta. Ostatecznie żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć bramki w pierwszej odsłonie meczu i sędzia zaprosił graczy obu ekip na przerwę.
Druga połowa spotkania wyglądała bardzo podobnie jak pierwsza. Widzieliśmy dużo walki w środku pola, długich podań i niedokładności. Z każdą upływającą minutą boisko w Gliwicach było w gorszym stanie, coraz trudniej graczom było się poruszać po murawie, a białe stroje niektórych zawodników Zagłębia były praktycznie całkowicie pokryte błotem. Trudno więc się dziwić, że gra ofensywna gospodarzy skupiała się na strzałach z dystansu i dalekich dośrodkowaniach w pole karne. Goście ograniczali się za to tylko do bronienia dostępu do własnej bramki.
Obraz gry nie uległ zmianie już do ostatniego gwizdka sędziego. Poziom meczu z pewnością nie zachwycił, na co duży wpływ miał fatalny stan murawy. Lepsze wrażenie pozostawili po sobie gospodarze, którzy długimi fragmentami dominowali, ale ani razu nie pokonali Dominika Hładuna. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a Jakub Szmatuła przedłużył swoją imponującą serię – bramkarz gliwiczan nie wyciągał piłki z siatki już od 565 minut.
Atrakcyjność meczu: 3/10
Piłkarz meczu: Tom Hateley
[przycisk_galeria]
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/55c268aa-9893-5b37-f5dc-0cd0c6e1183a,13b5bf76-4636-b15b-e417-be7364544132,embed.html[/wideo_iframe]