menu

Lotto Ekstraklasa. Legia bezradna w Gdyni. Arka bliżej ósemki

31 marca 2018, 22:25 | Michał Skiba

Lotto Ekstraklasa. Przerwa reprezentacyjna w żaden sposób nie pomogła zawodnikom Legii. Tak słabo grającej drużyny ze stolicy dawno nie oglądaliśmy. W Gdyni Arka zasłużenie 1:0 (1:0) pokonała mistrzów Polski. Zwycięskiego gola z rzutu wolnego strzelił dla gospodarzy Andrij Bogdanow. Żółto-niebiescy dzięki kompletowi punktów przybliżyli się do czołowej ósemki.

Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
Arka wygrała z bezradną Legią 1:0
fot. Przemyslaw Swiderski
1 / 13

[przycisk_galeria]

Niedawno jeden z zawodników topowego klubu Lotto Ekstraklasy powiedział mi, że czasem trudno grać tak, jakby się chciało. Bo to murawa dyryguje piłkarzami. Ta w Gdyni była mocno pokiereszowana już na starcie. Arka Gdynia rugby. Były łatwe straty i zwyczajne - dobrze znane kibicom ligi - kiksy. Trafiła kosa na szlachetny kamień. Arkowcy to piłkarze, którzy w lidze faulują najczęściej, legioniści najmniej. Agresja z domieszką dobrej gry wystarczyły.

Arka Gdynia podjęła rękawice i grała kombinacyjnie, szukając słabych punktów rywala. Zaczęło się od pięknego zagrania Rafała Siemaszki do Macieja Jankowskiego w 17. minucie. Wcześniej miejsce miała ciekawa akcja, którą doskonałym dryblingiem (ładnie wymanewrowany Michał Pazdan) rozprowadził Mateusz Szwoch. Najlepszym zagraniem Siemaszki było - umyślne - dostanie siatki przy strzale Andrija Bogdanowa. Problem jest taki, że Legia kombinacyjnej gry nie podjęła.

Legia grała za wolno. Za mało rozciągała grę. Jak przyspieszała, piłkarze Arki i tak nadążali. Bo Legia znowu biegała mniej od przeciwnika. Nie funkcjonowały boczne sektory, a cały środek został wręcz zdemontowany przez piłkarzy Leszka Ojrzyńskiego. To zresztą nieporadność Cafu dała Arce rzut wolny - później gola. Może gdyby spotkanie mógł kontynuować Miroslav Radović, wyglądałoby to zupełnie inaczej. W miejsce Serba w 37. minucie pojawił się Eduardo, ale zagrał kolejne bezbarwne spotkanie. I tak łagodnie powiedziane.

Bez Chorwata, a z Kasperem Hamalainenem i Pasquato mistrzowie Polski byli bezradni. Bez prawdziwego napastnika. Bo grający te 37 minut "Rado" również przecież nie jest typowym snajperem. Wierchuszka ofensywna była gotowa sobie dograć, ale nie miała do kogo.

Piłkarz meczu: Andrij Bogdanow
Atrakcyjność meczu: 5/10

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Rozpoznasz najbardziej pamiętne oprawy ostatnich lat? [QUIZ]

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/f79a913f-1a43-243d-58ac-82d9dd600457,5dec8c3b-132b-7c2e-e7a2-0c44dc390bfd,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy