menu

Lotto Ekstraklasa. Lechia wyszarpała punkty z Pogonią. Na kłopoty kapitan Flavio Paixao

9 lutego 2019, 22:25 | Jacek Czaplewski

Lotto Ekstraklasa. Trzynaście meczów z rzędu bez porażki - tak brzmi seria drużyny Piotra Stokowca. Dzisiaj jego Lechia Gdańsk pokonała Pogoń Szczecin 2:1 (1:0) i bez obaw czeka na to co zrobi Legia Warszawa. Na trybunach zasiadło 13 184 widzów - w tym 1800 w sektorze gości.


fot. Karolina Misztal

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 11

Lotto Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 2:1


Minimum wysiłku, maksimum korzyści. Mniej więcej takie wrażenie po pierwszej połowie zostawiła po sobie ofensywa Lechii. Po strzelonym golu drużyna Piotra Stokowca nie poszła bowiem za ciosem. Z Pogonią wdała się za to w brudną, nieatrakcyjną dla widza grę.

Sędzia Szymon Marciniak cztery razy sięgnął wtedy po żółtą kartkę, żeby ostudzić nieco emocje. Ale sam też potrafił je podgrzać. W 32 minucie przy stanie 1:0 przyznał Pogoni jedenastkę. Dopiero po analizie VAR decyzję anulował, zauważając że do przewinienia Karola Fili na Ikerze Guarrotxenie doszło tuż przed linią pola karnego.

Przed przerwą Lechia rzeczywiście stworzyła tylko jedną sytuację, ale za to jaką ładną i cenną dla meczu. W 8 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego trafił Filip Mladenović. Serb z okolicy 25 metra przymierzył z lewej nogi przy lewym słupku - w same okienko. Co ciekawe, lewy obrońca gola strzelił również w poprzednim spotkaniu, z Górnikiem Zabrze (4:0).
Oprawa Pogoni #LGDPOG pic.twitter.com/Jp951TAqKu— Lechia.net (@Lechianet) 9 lutego 2019

Na początku drugiej połowy Marciniak przyznał Pogoni drugą jedenastkę i tej już nie cofnął. Do wyrównania doprowadził Kamil Drygas, wybierając prawy róg (Dusan Kuciak rzucił się w lewą stronę). "Pomogli" mu kibice ze Szczecina, którzy odpalili petardy hukowe za plecami bramkarza.

Lechia osłabiona brakiem Lukasa Haraslina i Rafała Wolskiego długo nie potrafiła odpowiedzieć. Nic jej nie szło z gry, więc znowu spróbowała stałych elementów. W 75 minucie prowadzenie odzyskał kapitan Flavio Paixao, kierując piłkę głową po dośrodkowaniu z wolnego. Portugalczyk nie grał dzisiaj dobrego spotkania, ale ponownie zaważył o zwycięstwie. Było to jego trzynaste trafienie w sezonie. Tylu nie ma żaden inny ligowiec. Imponująca jest też seria samej Lechii. Biało-zielona drużyna, licząc dwa spotkania w Pucharze Polski, nie przegrała żadnego z trzynastu ostatnich spotkań.

W następnej kolejce Lechia zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Pogon czeka natomiast domowy mecz z Górnikiem Zabrze.

Piłkarz meczu: Filip Mladenović
Atrakcyjność meczu: 5/10

Najwyższe transfery polskich piłkarzy w historii [TOP 10]

[xlink]3bc9d455-fa79-5592-823f-76772a9fe5a8,f0806920-afbe-3cf9-a233-ddcbcbe927fe[/xlink]


Polecamy