Lotto Ekstraklasa. Jakub Arak wraca do składu i trafia, słaba skuteczność Miedzi przedłuża serię bez porażki Lechii
Lotto Ekstraklasa. W meczu otwierającym czwartą serię spotkań Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk pokonała Miedź Legnica 2:0 i przedłużyła swoją serię meczów bez porażki, zawdzięcza to przede wszystkim bezproduktywności beniaminka. Pierwszego gola w oficjalnym spotkaniu dla Lechii strzelił Jakub Arak, drugie trafienie dołożył Patryk Lipski.
fot. Przemysław Świderski
Mecz z nieco większym animuszem rozpoczęła Lechia, która chciała udowodnić swoją wyższość nad zespołem beniaminka z Legnicy i przedłużyć swoją serię meczów bez porażki w nowym sezonie. Gdańszczanie przed tym spotkaniem mieli na koncie pięć punktów po punktach zdobytych w meczu z Jagiellonią (zwycięstwo), Śląskiem (remis) i Legią (remis). Miedź natomiast w poprzednim spotkaniu u siebie z Górnikiem Zabrze (1:3) mimo złego wyniku nie zaprezentowała się źle i dziś mogła mieć nadzieje na lepszy wynik niż przed tygodniem.
Mimo lekkiej przewagi Lechii od pierwszych minut nie można było powiedzieć, by na boisku działo się wiele ciekawego. Miedź starała się w pierwszej połowie grać uważnie w defensywie i prawie jej się to udało, bo Jakub Arak wpisał się na listę strzelców na kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Napastnik, który w końcu doczekał się szansy od Piotra Stokowca, wykorzystał dośrodkowanie łączonego z Legią Warszawa Pawła Stolarskiego i mocnym strzałem głową wyprowadził Lechię na prowadzenie.
Po przerwie gospodarze wyprowadzili kolejny cios za sprawą uderzenia Patryka Lipskiego. Pomocnik posłał piłkę do siatki strzałem z około 20 metrów po niecodziennej asyście w wykonaniu Lukasa Haraslina, który najprawdopodobniej szukał dryblingu na linii pola karnego, jednak jego niepowodzenie ostatecznie skończyło się dla Lechii kolejnym golem. Były młodzieżowy reprezentant Polski uderzył niezbyt mocno, ale wystarczająco precyzyjnie, by pokonać Antona Kanibołockiego.
Od tego czasu role na boisku kompletnie się odwróciły. Lechia cieszyła się komfortowym wynikiem, natomiast inicjatywę przejęła Miedź, która miała mnóstwo sytuacji, by przez ostatnie pół godziny odwrócić wynik spotkania na swoją korzyść. Doskonałe sytuacje mieli Fabian Piasecki, Henrik Ojamaa i wprowadzony na boisko po stracie drugiego gola Wojciech Łobodziński, ostatecznie jednak gościom nie udało się zdobyć choćby bramki honorowej. Lechia wygrała z Miedzią 2:0 i może być zadowolona ze swojej skuteczności, w przeciwieństwie do zespołu prowadzonego przez Dominika Nowaka.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
O nich wkrótce usłyszymy! TOP 10 talentów w CLJ
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/173883ae-b6a2-c02e-8e70-d220d5ead325,b3f00b7c-bacc-b39c-98b7-17caedccdaeb,embed.html[/wideo_iframe]