Lotto Ekstraklasa. Imaz wam coś powie - to Wisła rządzi w Krakowie. Cracovia wypadła gorzej nawet na trybunach
Lotto Ekstraklasa. Trzeci raz z rzędu derby Krakowa padły łupem Wisły. Na stadionie przy Kałuży zadecydowały dwie bramki Jesusa Imaza. Dzięki wygranej "Biała Gwiazda" powróciła na ligowe podium. Cracovia grzęźnie na ostatnim miejscu. Kto wie czy posadą nie przypłaci tego Michał Probierz.
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
[przycisk_galeria]
Miejsca w tabeli Cracovii i Wisły wskazywały, że może być to pojedynek jednostronny. I w pierwszej połowie taki był. Biała Gwiazda od początku narzuciła swój styl gry i agresywnie atakowała piłkarzy Pasów. W 19 minucie gry padł pierwszy gol dla gości, a stadion przy ul. Kałuży eksplodował z... radości. Na trybunach zasiadło bowiem więcej dzieci kibicujących gościom.
Niesamowity widok... runda honorowa piłkarzy @WislaKrakowSA. Dzieci biją brawo i krzyczą: „Wisła, Wisła...” pic.twitter.com/lbmKjLif6o— Maks Michalczak (@MaksMichalczak) 7 października 2018
W akcji na 1:0 znakomicie przed polem karnym odnalazł się Jesus Imaz. Niepilnowany Hiszpan przygotował sobie futbolówkę do uderzania i mocnym strzałem po długim rogu zaskoczył Macieja Gostomskiego. Bramkarz nie popisał się w tej sytuacji, bo powinien sparować piłkę do boku. Chwilę później swoich sił próbował Zdenek Ondrasek, ale brakło mocy w jego uderzeniu. Po 20 minutach gry w końcu do głosu doszła Cracovia. Indywidualną akcją popisał się Mateusz Wdowiak, po czym podał do pozostającego bez opieki Janusza Gola. Pomocnik huknął na bramkę Wisły, ale na posterunku był Mateusz Lis.
W kolejnych minutach ponownie gotowało się pod bramką gospodarzy. Swoje sytuacje mieli Ondrasek i Kostal, jednak brakowało im precyzji w kluczowym momencie. Pod koniec pierwszej połowy uderzał jeszcze Marcin Budziński, ale jego strzał z ostrego kąta minął nieznacznie prawy słupek bramki.
Drugą połowę z animuszem rozpoczęła Cracovia. Już chwilę po wznowieniu gry w dobrej sytuacji znalazł się Janusz Gol, ale jego strzał z 8 metra obronił golkiper Wisły. W 55. minucie gola głową mógł zdobyć Cornel Rapa, lecz pomylił się, kierując piłkę obok bramki. Kwadrans później znakomitą sytuację ponownie miał Rapa, jednak tym razem brakło mu szczęścia, bo futbolówka odbiła się zaledwie od poprzeczki.
Niedługo potem goście znowu mieli dużo szczęścia, bo strzał Michała Siplaka powędrował w słupek. Wiślacy w drugiej połowie głównie skupili się na obronie, a ataki ograniczali do sporadycznych kontr. To jednak wystarczyło na bezradną Cracovię i Biała Gwiazda pokonała odwiecznego rywala 2:0.
Na trybunach Cracovii doping dla Wisły był „zbyt głośny”, wiec z głośników puszczono doping dla Pasów #seriously #derbykrakowa #CRAWIS— Kamila Kotulska (@KamilaKotulska) 7 października 2018
Jestem na #CRAWIS jako opiekun chłopaków z akademii piłkarskiej mojego syna. Wiek 7-13 lat. Przed chw. Przyszedł steward i powiedział że nie wolno dopingować Wisły. Chłopcy krzyczeli „Wisła, Wisła” zero dopingu anty czy wulgaryzmów. Śmieszny klubik.— Krzysztof Stec (@krzysiek_stec) 7 października 2018
Piłkarz meczu: Jesus Imaz
Atrakcyjność meczu: 6/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
10 najstarszych piłkarzy w Lotto Ekstraklasie
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/9b2e426c-a77b-b6e1-bdb3-57d86140f24c,3522e9d0-6464-fbf0-0cce-ca4bfee252e1,embed.html[/wideo_iframe]