Lotto Ekstraklasa. Grad bramek w Sosnowcu. Zagłębie wydarło punkty Wiśle Kraków
Lotto Ekstraklasa. Siedem bramek padło w meczu Zagłębia Sosnowiec - Wisła Kraków. Choć obie drużyny wyjątkowo potrzebowały punktów, pełna pula trafiła na konto beniaminka, którego piłkarze aż trzykrotnie musieli wychodzić na prowadzenie, by finalnie złapać kontakt z resztą stawki w tabeli.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Zagłębie Sosnowiec obudziło się z letargu i w ostatniej fazie sezonu zasadniczego poprawiło wyniki. Do bezpiecznego miejsca w tabeli drużyna z Sosnowca traciła przed tym meczem sześć punktów, co wcale nie było stratą nie do odrobienia. Wisła Kraków efektownie wygrała trzy poprzednie spotkania prezentując zdecydowanie najlepszy futbol ze wszystkich zespołów Lotto Ekstraklasy. W trzech ostatnich meczach zdobyła aż trzynaście bramek pozwalając przeciwnikom wbić sobie cztery. Idąc logiką Ekstraklasy, Biała Gwiazda po prostu musiała stracić punkty w Sosnowcu.
[przycisk_galeria]
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gospodarzy. W 11. minucie Szymon Pawłowski dopadł do wybitej piłki przed pole karne, po czym zdecydował się na techniczne uderzenie w stronę dalszego rogu. Mateusz Lis odbił piłkę, ale pod nogi Żarko Udovicicia, który strzelił do pustej bramki. Po zaledwie 13 minutach beniaminek prowadził już 2:0. Prawą stroną pognał Vamara Sanogo, który zacentrował idealnie do wbiegającego Gabedavy, a ten wolejem uderzył w lewy dolny róg. Mateusz Lis po raz kolejny był bezradny.
Podopieczni Macieja Stolarczyka nie stracili jednak determinacji i wciąż grali "swoją" piłkę. Wisła, choć osłabiona brakiem Marcina Wasilewskiego i Jakuba Błaszczykowskiego, rozpoczęła odrabianie strat. W 28. minucie lewą stroną w pole karne "zabrał się" z piłką Krzysztof Drzazga, który po ograniu rywala wyłożył ją przed bramkę do Marko Kolara. Napastnik spokojnie opanował futbolówkę i skierował ją do pustej bramki.
Po zmianie stron sosnowiczanie znów uderzyli jako pierwsi. W 50. minucie na 30. metrze piłkę za mocno wypuścił sobie Maciej Sadlok, co wykorzystali gospodarze. Z prawej strony płasko w pole karne zagrał Tomasz Nawotka, a Żarko Udovicić mocnym strzałem pokonał Lisa. Po zaledwie 120 sekundach Biała Gwiazda odpowiedziała. Najpierw strzał głową Łukasza Burligi odbija do boku bramkarz Zagłębia. Po chwili z lewej strony płaska wrzutka trafia do obrońcy gości, a ten z 2-3 metrów dosłownie wepchnął futbolówkę za linię bramkową.
Na 25 minut przed końcem spotkania Mygas powalił w polu karnym Sławomira Peszko. Arbiter Jarosław Przybył nie miał wątpliwości i podyktował "jedenastkę". Tę zamienił na bramkę Rafał Pietrzak, notując bramkę w drugim meczu z rzędu. Rzut karny wykorzystał także Mateusz Możdżeń, który dał swojej drużynie prowadzenie w 85. minucie meczu. Zagłębie nie wypuściło prowadzenia z rąk do samego końca.
Wisła Kraków przegrała na trudnym terenie 3:4. Gdyby przed dwoma kolejkami Biała Gwiazda miała dowiedzieć się o trzech punktach w meczach z Legią i Zagłębiem Sosnowiec, byłby to wariant optymistyczny. Okoliczności obu spotkań sprawiły jednak, że drużyna Macieja Stolarczyka czuje ogromny zawód po 28. kolejce. Lotto Ekstraklasy.
Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Żarko Udovicić
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
[xlink]7d6b38d9-8931-5b18-1843-5cfbf6be0a85,80adda62-a519-43ea-5e19-1be49e66f653[/xlink]