Lotto Ekstraklasa. Arka Gdynia wypuściła zwycięstwo z rąk i wylądowała w strefie spadkowej
Lotto Ekstraklasa. 137 dni - właśnie tyle wybił dziś licznik od ostatniego zwycięstwa Arki Gdynia. W debiucie Jacka Zielińskiego gdynianie zremisowali jednak z Miedzią 1:1, choć do 89. minuty prowadzili za sprawą trafienia Michała Janoty. Gdynianie czekają na zwycięstwo od 26 listopada 2018 roku, a biorąc pod uwagę spotkania na innych stadionach, kończą oni sezon zasadniczy w strefie spadkowej.
- Zdiagnozowane zostało, że to, czego zawodnikom brakuje, to nie umiejętności piłkarskie czy fizyczne, tylko mentalne. Doświadczenie takie jak z Cracovią pokazuje, że trener potrafi być w takich sytuacjach, bo nasz zespół patrząc na personalia zasługuje moim zdaniem na wyższe miejsce - wyjaśniał na piątkowej konferencji prasowej Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia.
[przycisk_galeria]
W piątek Pertkiewicz oficjalnie powitał w klubie trenera Jacka Zielińskiego. Debiut doświadczonego szkoleniowca przypadał w bardzo trudnym momencie, bo drużyna żółto-niebieskich jest wyraźnie rozstrojona. Sobotni mecz z Miedzią Legnica miał udowodnić, czy zadziała tzw. efekt nowej miotły.
- Fajnie by było, gdyby Ekstraklasa tutaj zagościła na dłużej i to niekoniecznie co rok z pętlą na szyi walcząc o spadek. Myślę o stworzeniu drużyny, która, realistycznie patrząc, może nie będzie walczyć o mistrza Polski, co w tej chwili byłoby fikcją, ale chodzi o zespół, który gra spokojnie, buduje się i sprawia radość kibicom. Taką Arkę chcielibyśmy w przyszłości widzieć, ale do tego jest potrzebna dobra końcówka tego sezonu. To będzie najważniejszy priorytet i za to się musimy zabrać - przekonuje 58-letni trener, który w przeszłości pracował m.in. w Cracovii, Lechu Poznań, Ruchu Chorzów, czy Polonii Warszawa.
Arka i Miedź starały się budować akcje ofensywne. Celnych strzałów i bardzo dobrych okazji jednak brakowało. W 55. minucie gdynianie wyszli na prowadzenie, ale stało się tak dopiero po celnym uderzeniu z rzutu karnego Michała Janoty. Wcześniej na przedpolu bramki faulowany był Aleksandyr Kolew, a winowajcą Élton Monteiro.
Żółto-niebieskim wynik 1:0 udawało się utrzymać niemal do końca. Niemal, bo w 89. minucie kapitalnym uderzeniem z narożnika pola karnego popisał się Joan Roman, który trafił idealnie, w samo okienko zaskoczonego Pavelsa Steinborsa.
Arkowcy zdobyli punkt, ale wyniki w pozostałych spotkaniach nie pozwoliły im zachować miejsca i osunęli się, kosztem Wisły Płock, do strefy spadkowej. Pozostają także bez zwycięstwa już od 137 dni! Przed trenerem Jackiem Zielińskim i jego podopiecznymi dużo więc pracy. Czas jest do wielkanocnego poniedziałku, kiedy to Arka zagra w Zabrzu z Górnikiem.
Atrakcyjność meczu: 4/10
Piłkarz meczu: Michał Janota
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
[xlink]648af9f5-33a1-94e3-94ee-4e7fbc7409df,bd20d3e8-4216-5e9e-5fc8-8a0480dbb37f[/xlink]