menu

Łotewski bombardier, błysk Kaczmarka, zadziorność Kasprzaka. Oceniamy Widzew za mecz z Zawiszą

27 lipca 2013, 02:43 | Daniel Kawczyński

Po dość nerwowym spotkaniu, Widzew odrobił minimalną stratę bramkową i pokonał Zawiszę Bydgoszcz 2:1, rehabilitując się za klęskę 1:5 z Legią Warszawa. Na widzewskim niebie najbardziej rozbłysła łotewska supernowa Eduardsa Visnakovsa. To typ napastnika, którego Widzew od tak dawna poszukuje. Prócz niego na dobre recenzje zasługują Bartłomiej Kasprzak - i o dziwo - Marcin Kaczmarek.

Oceny piłkarzy Widzewa Łódź za mecz z Zawiszą Bydgoszcz (skala 1-10)

Maciej Mielcarz (6) - Nie mógł nic zrobić przy straconej bramce, ale przy kolejnych sytuacjach już tak i z obowiązków wywiązał się wzorowo. Wygrał niejeden pojedynek szybkościowy o piłkę, jak zwykle nie stracił czujności nawet na chwilę.

Michał Płotka (bez oceny) - Miał olbrzymiego pecha. Nie minęło 25 minut, a kontuzjowany musiał opuścić murawę. Grał za krótko, by wystawić ocenę.

Rafał Augustyniak (6) - Jak na debiutanta wypadł całkiem przyzwoicie. Początek miał słaby i chaotyczny. Nie uchronił się od błędów i częściowej odpowiedzialności za straconą bramkę. Z czasem zaczął nabierać spokoju. Niwelował zagrożenie z powietrza, zatrzymywał rozpędzonych przeciwników i świetnie wyprowadzał piłkę.

Piotr Mroziński (6) - Grał podobnie jak Augustyniak, z którym świetnie się rozumiał. Powinien szybko przyzwyczaić się do nowej pozycji.

Levon Hajrapetjan (3) - Mimo pokładanych nadziei, nie uleczył problemów lewej strony. To jego flanka była najczęstszym obszarem ofensywnych wypadów Zawiszy. Nie był w stanie nic na nie zaradzić. W pojedynkach biegowych pozostawał w tyle za rywalami, jak chociażby przy straconej bramce. W ofensywnie nie istniał.

Princewill Okachi (4) - Zagrał dużo gorzej niż z Legią. Wprawdzie starał się być wszędzie, ale często zamiast pomagać, utrudniał. Dopuścił się wielu głupich strat i złych zagrań. Nie miał swojego dnia.

Bartłomiej Kasprzak (7) - 172 centymetry wzrostu, 56 kilogramów wagi. Od dobrze zbudowanego Herolda Goulona odbijał się jak piłka od ściany. Nie zrażał się. Ofiarny, waleczny i ambitny. Wskakiwał przed nogi przeciwników, przechwytywał i zabierał piłki rywalom, po czym natychmiast inicjował atak. Jemu samemu bardzo ciężko zabrać piłkę. Lubi trzymać ją długo przy nodze, gdy zachodzi taka potrzeba.

Marcin Kaczmarek (7) - Ile czekaliśmy na taki mecz w jego wykonaniu? Do tej pory doświadczony skrzydłowy uświadczał nas tylko w przekonaniu, że powinien jak najszybciej zawiesić buty na kołku. Z Zawiszą zagrał fantastycznie. Rzecz jasna złych zagrań nie uniknął, ale dobrych dośrodkowań czy udanych rajdów miał zdecydowanie więcej. A ten rajd uwieńczony kapitalną asystą przy drugiej bramce... Coś wspaniałego! Uwierzycie, że ma już prawie 34 lata?

Łukasz Staroń (4) - Na razie dobrze wypadł tylko jako joker przeciwko Legii. Występ w pierwszej składzie z Zawiszą nie bardzo mu wyszedł. Przegrywał walkę w obrońcami, nie podawał precyzyjnie. Nie wniósł za wiele do gry. Sprawiał wrażenie niezdecydowanego.

Bartłomiej Pawłowski (5) - Zaliczył genialną asystę przy bramce wyrównującej i.. to by było na tyle. Choć przyczynił się do wygranej, na pewno nie może być z siebie zadowolony. Przegrał większość biegowych starć, łatwo dawał się ogrywać, często podejmował niewłaściwe decyzje zaprzepaszczające powodzenie akcji. Chyba jeszcze odczuwa skutki kontuzji.

Eduards Visnakovs (9) - Lepszego debiutu nie mógł sobie wymarzyć. Wprawdzie to dopiero pierwszy mecz i na wiarygodne wnioski przyjdzie dopiero czas, to na moment jesteśmy krok od stwierdzenia, że Widzew od lat potrzebował właśnie takiego napastnika! Świetny technicznie, szybki zwinny, pokazuje się do podań, podąża cały czas za akcją... Jego dwie bramki dały Widzewowi zwycięstwo, a wszystko to zasługa zimnej krwi i imponującego timingu. Ma zadatki na klasowego snajpera.

Zmiennicy:

Patryk Stępiński (7) - Skorzystał na nieszczęściu kolegi, dostał szansę dłuższego występu i w pełni ją wykorzystał. Powstrzymywał przeciwników i co ważne angażował się w akcje ofensywne. Grał pewnie i bez kompleksów. Nie przestraszył się przeciwników.

Tomasz Kowalski (7) - Kolejny debiutant, który zrobił dobre wrażenie. Nie pozbywał się bezmyślnie piłki, potrafił ją przetrzymać i zagrać z korzyścią dla akcji. Walczył i nie ustępował. Widzew może mieć z niego pożytek.

Mariusz Rybicki (bez oceny) - Grał za krótko, by go ocenić.

Widzew Łódź

WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy