menu

Łobodziński dla Ekstraklasa.net: Przyzwyczaiłem się do ostrej gry

23 marca 2014, 14:36 | Jakub Podsiadło

W 21. kolejce I ligi Miedź Legnica szczęśliwie pokonała Okocimskiego Brzesko 1:0 (0:0). Decydująca bramka padła dopiero w 77. minucie, po błędzie obrony "Piwoszy". – Z Okocimskim zawsze gra nam się trudno, ich defensywa jest bardzo solidna – mówił po meczu pomocnik Miedzi i były reprezentant Polski, Wojciech Łobodziński.

Wojciech Łobodziński
Wojciech Łobodziński
fot. Ryszard Kotowski

Sforsowanie obrony Okocimskiego zajęło wam bardzo dużo czasu.
Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że mecz będzie ciężki. Do tej pory z "Piwoszami" zawsze grało nam się trudno, bo dobrze grają w obronie. W końcu udało nam się przełamać - piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, ale musieliśmy dołożyć od siebie cechy wolicjonalne.

Z takimi zawodnikami jak Pan w składzie nic dziwnego, że w Miedzi trener Fedoruk najbardziej eksploatuje skrzydła. Trzeba przyznać, że dzisiaj to chyba nie działało, jak należy, bo dośrodkowania z obu stron były mało efektywne.
W meczu stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, sam miałem dwie okazje na zdobycie bramki. Kiedy cała drużyna Okocimskiego skupia się tylko na bronieniu się, to o sytuacje jest trudno, dlatego tym bardziej cieszą trzy punkty w Brzesku.

Gospodarze nie tylko bronili się całą drużyną, ale i często uciekali się do nieprzepisowych zagrań. Pan też kilka razy padł ofiarą ostrych wejść.
Myślę, że nie tylko Okocimski broni się w ten sposób (śmiech) W pierwszej lidze jest kilka zespołów, które tak grają. Można powiedzieć, że zdążyłem się do tego przyzwyczaić.

Jakub Chrzanowski to godny zastępca Zbigniewa Zakrzewskiego? Drugi mecz i drugi gol - mało kto tak dobrze wprowadza się do tej ligi.
Jakub to młody chłopak, który dopiero wchodzi do tego zespołu. Dobrze, że taką ma skuteczność, jednak Zbyszek Zakrzewski też by się nam przydał, głównie w bezpośrednich pojedynkach z obrońcami Okocimskiego, bo Jakub je zazwyczaj przegrywał. Najlepiej byłoby, gdyby grał jeden i drugi.

Do Brzeska przyjechaliście prosto z Gdyni, gdzie w ubiegłym tygodniu zmierzyliście się z Arką. Czuliście spore zmęczenie przed ligową kolejką?
Nie, to dopiero początek rundy. Dzisiaj dużo dała nam rotacja i kilka zmian w składzie. Prędzej niż zmęczenie czujemy chęci do gry.

Czyli zmiana w 69. minucie była decyzją czysto personalną? (Łobodziński został zmieniony przez Bartosza Machaja - przyp. red.)
Wszyscy wiemy, że lada chwila czeka nas następne spotkanie. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że z Okocimskim w ogóle nie wyjdę w pierwszym składzie. Bartek Machaj był przygotowany do gry i w trakcie meczu mnie zmienił.

Przed tym meczem od Okocimskiego w tabeli dzieliły was tylko cztery punkty, dzięki dzisiejszej wygranej tracicie dziesięć punktów do miejsca premiowanego awansem. Powalczycie jeszcze o awans do czołówki?
Będzie z tym bardzo ciężko choćby z tego względu, że pierwsza liga jest dość trudna i wyrównana. Zespoły przed nami w tabeli zdobyły już dużo punktów i ciężko będzie nadrobić straty przed końcem sezonu. Będziemy robić wszystko, co jesteśmy w stanie zrobić. W zeszłej rundzie potrafiliśmy wygrywać seriami i na pewno na to nas stać.

W Brzesku rozmawiał Jakub Podsiadło / Ekstraklasa.net


Polecamy