menu

LM: Arsenalowi zabrakło jednego gola. Milan zagra w ćwierćfinale

6 marca 2012, 22:38 | Tomasz Kozimala

Niesamowite emocje towarzyszyły kibicom zgromadzonym na Emirates Stadium. Arsenal po fantastycznej pierwszej połowie był bliski doprowadzenia do remisu w dwumeczu. Zabrakło jednak szczęścia i sił, by odrobić straty.

Liga Mistrzów w Ekstraklasa.net - wyniki, terminarze, tabele!

Kanonierzy schodzili na przerwę w wyśmienitych nastrojach. Podopieczni Arsena Wengera w pierwszych 45 minutach zdobyli trzy bramki i niemal w całości odrobili straty z San Siro. Ofensywny futbol i wręcz wściekłość zawodników z Londynu. Tak w skrócie można opisać pierwszą połowę tego spotkania.

Arsenal już w 7. minucie zdobył prowadzenie za sprawą bezbłędnego w obronie Laurenta Koscielnego, który po rzucie rożnym wpakował futbolówkę między słupki Abbiatiego. Kolejne gole gospodarze zdobywali z łatwością. Najpierw technicznym uderzeniem w polu karnym, po błędzie obrońców z Mediolanu, popisał się Rosicky, a parę minut przed końcem pierwszej odsłony van Persie z jedenastu metrów pewnym strzałem zmusił do kapitulacji golkipera gości.

Milan nie istniał w pierwszej połowie i sympatycy tego klubu mogli łapać się za głowy. Fatalnie spisywała się zarówno obrona jak i ofensywa podopiecznych Massimiliano Allegri'ego. Dość powiedzieć, że Wojciech Szczęsny nie napracował się zbytnio, gdyż celnych strzałów po stronie Rossonerich było jak na lekarstwo. Najwięcej prób ataków na bramkę Polskiego bramkarza miał Ibrahomović. Szwed jednak był najczęściej łapany na pozycji spalonej, przez pewnie grających obrońców Kanonierów.

Zobacz najnowsze zdjęcia ze spotkania!

Wymianą ciosów można nazwać drugą odsłonę pojedynku. Milan grał lepiej w środku pola, gdzie panował doświadczony van Bommel. Wiele pojedynków ze stoperami gości wygrywał jednak Rosicky. Czech naprawdę w tym spotkaniu zasłużył na miano zawodnika meczu. Znakomicie zagrywał prostopadłe piłki do swoich kolegów w ofensywie i nieraz ciężko harował wracając do obrony. Laurent Koscielny również zapomniał o bramce samobójczej strzelonej z Liverpoolem w Premier League, gdyż jego forma wyglądała imponująco.

Parę drobnych błędów przy podaniach popełnił nasz reprezentant - Wojciech Szczęsny, jednak kilka razy udało mu się wspaniale interweniować, czym ratował swoją drużynę od straty bramki.

Najwyraźniej swojego dnia nie miał van Persie, który nie wykorzystał w polu karnym przeciwnika 100% sytuacji na 4:0. Na pochwałę przy tej akcji zasłużył Abbiati, który nie dał Holendrowi dojść do piłki. Natomiast Rossoneri marnowali okazję za okazją. Najpierw Nocerino nie trafił zza pola karnego do bramki Szczęsnego, a w 76. minucie Aquilani zmarnował niemal pewną akcję bramkową. Mógł wtedy przesądzić o losach tego spotkania. Polak miał jednak w tej sytuacji szczęście, ratując swój zespół przed stratą bramki.

Coraz bardziej nerwowo z sektora przeznaczonego dla gości na zegarki zerkali sympatycy włoskiego klubu, dla których czas dłużył się nieubłaganie. Z kolei kibice "The Gunners" do końca mieli nadzieję, że ich zespół strzeli czwartą bramkę doprowadzając tym samym do dogrywki. Tak się jednak nie stało i to zawodnicy AC Milan mają powody do świętowania.

"Rossoneri" w dwumeczu byli lepsi. Gdyby "Kanonierzy" strzelili choć jedną bramkę na San Siro, to kto wie jakby potoczyłyby się dalsze losy rywalizacji. Anglicy muszą jednak pożegnać się z Ligą Mistrzów, a zawodnicy z północy Włoch mimo porażki, schodzili dziś z murawy jako zwycięzcy.

Arsenal Londyn - AC Milan 3:0 (3:0) - czytaj zapis naszej relacji live

Bramki:
1:0 - Laurent Koscielny 9'
2:0 - Tomas Rosicky 27'
3:0 - Robin van Persie 44' (rzut karny)

Arsenal Londyn: Wojciech Szczęsny - Bacary Sagna, Laurent Koscielny, Thomas Vermaelen, Kieran Gibbs - Alex Song, Tomas Rosicky, Alex Oxlade-Chamberlain (75' Marouane Chamakh) - Theo Walcott (84' Park Chu-Young), Robin van Persie, Gervinho

AC Milan: Christian Abbiati - Ignazio Abate, Philippe Mexes, Thiago Silva, Djamel Mesbah (90' Daniele Bonera) - Mark van Bommel, Antonio Nocerino, Urby Emanuelson - Robinho, Zlatan Ibrahimović, Stephan El Shaarawy (70' Alberto Aquilani)

Żółte kartki: Bacary Sagna, Kieran Gibbs, Alex Song (Arsenal) - Mark van Bommel, Zlatan Ibrahimović, Antonio Nocerino (Milan)

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia)

Stadion: Emirates Stadium


Polecamy