menu

ŁKS zagra w piątek wieczorem z Polonią Warszawa. To mecz "upadłych aniołów"

23 października 2015, 17:31 | Dariusz Piekarczyk/Dziennik Łódzki

ŁKS Łódź zagra dzisiaj z Polonią w Warszawie. Spotkania między tymi zespołami mają coś w sobie, jak to barwnie określił jeden z działaczy ŁKS, to mecze „upadłych aniołów”.

ŁKS zagra w piątek wieczorem z Polonią Warszawa
ŁKS zagra w piątek wieczorem z Polonią Warszawa
fot. Krzysztof Szymczak/Polskapresse

Ostatnie próby PGE Skry Bełchatów. Nadal bez Michała Winiarskiego

Trzeba przyznać trafne określenie, bo oba kluby, to kawał historii polskiej piłki nożnej. Zarówno „Rodowici” (ŁKS), jak i „Czarne Koszule” (Polonia) świętowali mistrzostwo Polski, grali w europejskich pucharach. Dzień dzisiejszy obu klubów jest mało ciekawy, przyszło im grać, i to bez wielkich sukcesów, w III lidze łódzko-mazowieckiej.

Trzech podstawowych piłkarzy ŁKS nie będzie mogło wystąpić w dzisiejszym meczu. - Mamy kłopot - przyznaje Marek Chojnacki, jeden z trenerów ŁKS Łódź, dzień przed ważnym meczem ligowym z Polonią Warszawa. - Z powodu urazów nie będą brani pod uwagę, przy ustalaniu składu, Dawid Sarafiński, Mauricio Martins oraz Rafał Serwaciński. To duże osłabienie, bo to podstawowi gracze.

Piątkowy mecz rozpocznie się o godz. 20. Będzie więc rozgrywany przy sztucznym oświetleniu. - Dlatego na czwartek zaplanowaliśmy trening przy światłach na obiekcie przy ulicy Milionowej - zdradza Marek Chojnacki. - Jeśli zaś chodzi o Polonię, to widziałem mecz tej drużyny w Białobrzegach. Choć przegrali 0:1 są, moim zdaniem, groźni w ofensywie.

Będzie to trzeci w historii mecz tych drużyn w III lidze. W poprzednim sezonie Polonia przegrała z ŁKS u siebie 1:2, po golach Mauricio Martinsa i Dawida Sarafińskiego. W Łodzi był remis 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Marcin Zimoń. Piątkowe spotkanie poprowadzi Kamil Baranowski z Siedlec.

Piłkarze ŁKS są w lepszych nastrojach od Polonii. Mają za sobą zwycięski mecz z Ursusem 1:0. Poloniści nie sprostali zaś w Białobrzegach Pilicy. Gospodarze wygrali mecz 1:0. Co bardziej gorące głowy w Polonii domagają się dymisji trenera Igora Gołaszewskiego. Tylko czy to wina szkoleniowca, skoro zawodzą Mariusz Marczak i Zbigniew Obłuski. Sprowadzeni latem do stolicy piłkarze mieli strzelać gole jak na zawołanie. Na razie strzelili razem 9 bramek. To zmartwienie działaczy Polonii na czele z Jerzym Engelem, byłym selekcjonerem reprezentacji narodowej oraz Michałem Listkiewiczem, niegdyś sternikiem PZPN.

Dziennik Łódzki


Polecamy