ŁKS wraca do gry w świetnym stylu! Łodzianie gromią w czwartej lidze
Od trzeciej kolejki rozpoczęli grę w grupie łódzkiej 4. ligi piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego. Zespół Wojciecha Robaszka zagrał świetne spotkanie, gromiąc Pogoń-Ekolog Zduńska Wola 4:0. Mecz na stadionie przy al. Unii obejrzało ponad 2 tysiące fanów.
W 3. kolejce rozgrywek IV ligi Łódzki Klub Sportowy podejmował na własnym terenie Pogoń-Ekolog Zduńska Wola. Pomimo, iż jest to już 3. kolejka, to łodzianie dopiero po raz pierwszy wyszli na murawę. Powodem są rezygnacje klubów z organizacji spotkań przeciwko ŁKS-owi z obawy przed zachowaniem licznej grupy kibiców przyjezdnych.
Mecz rozpoczął się dość niemrawo. Obie drużyny przez pierwsze minuty wyraźnie się badały. Próby rozgrywania akcji ofensywnych nie przynosiły najmniejszego zagrożenia pod bramką rywali. W 8. minucie z powodu kontuzji naciągnięcia mięśnia uda boisko musiał opuścić Olaf Okoński. W jego miejsce na polu gry pojawił się Adrian Filipiak.
Po kwadransie do ataku ruszyli zawodnicy ŁKS-u. Bardzo często uruchamiany był Adam Patora, który jednak nie potrafił zamienić swoich sytuacji na gola dla gospodarzy.
Pierwsza połowa to popis gry Adriana Kasztelana, który swoimi akcjami wzbudzał aplauz na trybunach. Inicjował akcje ofensywne, a w 29. minucie sam próbował pokonać bramkarza gości. Jego strzał oddany z dużej odległości trafił jednak w poprzeczkę. Cztery minuty później łodzianie nie dali już szans drużynie Pogoni i po rzucie wolnym granym z wysokości pola karnego piłkę do siatki skierował Szymon Salski.
Od tego momentu dominacja łodzian tylko się zwiększała. Druga bramka była jedynie kwestią czasu. W 41. minucie pięknym rajdem prawą stroną boiska popisał się Dawid Serafiński, którego precyzyjne dośrodkowanie wykorzystał Adam Patora. Dwie minuty później kolejny atak ŁKS-u zakończył się golem samobójczym Patryka Kaczmarka. Do przerwy Łódzki Klub Sportowy pewnie wygrywał z Pogonią-Ekolog Zduńska Wola 3:0.
Początek drugiej połowy to kontynuacja ataków łodzian. W 53. minucie piłkę na przedpole dostał Adrian Kasztelan, który oddał bardzo mocny strzał. Bramkarz gości miał ogromne problemy z interwencją, ale szczęśliwie udało mu się zapobiec utracie kolejnej bramki.
Cztery minuty później w dogodnej sytuacji znalazł się Adam Patora, który swój strzał oddał wysoko ponad bramką gości. Drużyna Pogoni próbowała odpierać ataki łodzian, ale organizacja ich gry ofensywnej pozostawiała wiele do życzenia. Podania były niecelne, a sporadyczne strzały znacznie mijały bramkę Kamila Woźniaka.
W 75. minucie Patora chciał efektownie zakończyć akcję kolegów składając się do przewrotki, której jednak nie udało się wykończyć w zamierzony sposób. Ataki ŁKS-u zdawały się nie mieć końca. W 82. minucie Aleksander Ślezak oddał bardzo groźny strzał, ale tym razem zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł bramkarz gości Krzysztof Chruściel.
W ostatnich minutach sygnał do ataku w drużynie Pogoni dał Artur Górzawski, który popisał się kilkoma efektownymi rajdami prawą stroną boiska, ale za każdym razem dobrze reagowała linia defensywna gospodarzy.
Już w doliczonym czasie gry ŁKS postanowił zerwać się jeszcze do ostatniego ataku, co zostało nagrodzone 4 trafieniem, którego autorem został Rafał Jankiewicz.
W swoim debiutanckim występie Łódzki Klub Sportowy pewnie pokonał zespół ze Zduńskiej Woli prezentując się swoim kibicom z bardzo dobrej strony i dając nadzieje na kolejne, bardzo udane występy w obecnym sezonie.