Stadionowi ŁKS grozi katastrofa budowlana
Dojdzie do tragedii, jeśli podczas najbliższego meczu ŁKS wpuszczeni zostaną kibice na północny łuk stadionu przy al. Unii. Po wycince drzew i wybraniu ziemi spod trybuny istnieje realne zagrożenie zawalenia tego sektora stadionu. Taką informację przekazali nam inspektorzy budowlani.
fot. Maciej Stanik/Express Ilustrowany
Mateusz Matczak wrócił na pływalnię
Nowy dyrektor Miejskiego Sportu i Rekreacji w Łodzi Radosław Podogrocki musi zmierzyć się z bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Oto bowiem po rozwiązaniu umów z niesolidnymi wykonawcami, stadion przy al. Unii znów jest przejmowany przez MOSiR. W takim przypadku są robione ekspertyzy, a te szokują.
Miasto z powodu upadłości wykonawcy stadionu straci minimum 6 mln zł. Tyle bowiem wynosić będą koszty naprawy tego, co bankrutujący wykonawca zniszczył. Poza podparciem północnej trybuny trzeba będzie wymienić wszystkie energetyczne przewody, które podczas prac koparek zostały zerwane.
Wraca koncepcja budowy jednego stadionu dla obu naszych klubów na neutralnym terenie, czyli na Starcie przy ul. Teresy. O tym pomyśle władz miasta pisaliśmy jako pierwsi 15 kwietnia 2011 roku. Po naszej informacji władze miasta ostro protestowały, ale jak się okazuje, to Dziennik Łódzki miał rację. Miejmy nadzieję, że w dobie kryzysu pomysł zaakceptują kibice obu naszych drużyn. Powinniśmy mieć dwa stadiony, ale jeśli może nie być żadnego, to niech chociaż będzie jeden.