menu

Różycki z ŁKS dla Ekstraklasa.net: Zawiedliśmy i kibiców, i samych siebie

23 listopada 2014, 20:23 | Monika W.

Łódzki Klub Sportowy nie najlepiej zaprezentował się w rundzie jesiennej trzeciej ligi. Zakończył ją z aż siedemnastopunktową stratą do lidera, Radomiaka Radom. O tym, czy łodzianie mają jeszcze szanse na awans i czego zabrakło w ich grze, a także o trwającym okresie roztrenowania i zbliżających przygotowaniach porozmawialiśmy z pomocnikiem w zespole Andrzeja Kretka, Przemysławem Różyckim.

Przemysław Różycki, pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego.
Przemysław Różycki, pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego.
fot. Jareczek Photography

Przemek, chyba nie możecie być zadowoleni po zakończonej rundzie jesiennej...
Oczywiście, w końcu zawiedliśmy i kibiców, i samych siebie. Były takie spotkania, które powinniśmy byli wygrać, ale chyba przez brak determinacji w dążeniu do zwycięstwa traciliśmy punkty, choć tak naprawdę kontrolowaliśmy przebieg meczu. Niestety w zespole było dużo kontuzji co nie pozwoliło niektórym z nas grać i powodowało rotacje w składzie. To też źle wpływało na nasz poziom w poszczególnych formacjach.

Czego Twoim zdaniem zabrakło? Wydawało się że po zmianie trenera powoli wszystko idzie w dobrym kierunku, ale zwłaszcza dwa ostatnie mecze sprowadziły nas na ziemię...
Czego mogło zabraknąć... dokładności w grze i wiary w zwycięstwo. Trener naprawdę zrobił kawał dobrej roboty i z meczu na mecz staraliśmy się grac jak najlepiej, dążyć do wygranej, ale w wielu przypadkach się to nie udało. Dlatego jesteśmy zawiedzeni, zajmujemy pozycję taką jak zajmujemy i nie możemy już tego cofnąć. W następnej rundzie na pewno będzie lepiej.

Przewaga Radomiaka jest już spora. Uważasz że są jeszcze szanse na awans?
Radomiak pokazał się na jesień naprawdę z dobrej strony i ciężko będzie zbliżyć się do niego w tabeli. Mimo tego jednak awans jest realny. Wszystko jest możliwe, tylko trzeba zacząć lepiej grać i wygrywać kolejne spotkania.

Nie tylko Wy macie taki cel. Jest jeszcze Ursus Warszawa, Broń, Pelikan Łowicz...
Oczywiście, zdajemy sobie z tego sprawę, ale wszystkie te drużyny są w naszym zasięgu, jeżeli będziemy z nimi grali konsekwentnie i realizowali założenia taktyczne. Wtedy na pewno wygramy i znajdziemy się w tabeli wyżej niż obecnie.

Nie uważasz że zamiast walką o awans lepiej zająć się już konstruowaniem zespołu na przyszły sezon?
Za pewno trzeba myśleć też pod tym kątem, ale nie wolno rezygnować z gry o awans. Nadal jeszcze mamy szanse, a ta drużyna ma duży potencjał.

Ze swojej postawy jesteś zadowolony?
Nie mogę być z niej zadowolony. Miałem konkretny cel i nie zdołałem go osiągnąć, ale mój charakter i wola walki nakazuje mi pokazać się w następnej rundzie z jak najlepszej strony. Wiem, że mogę to uczynić, oczywiście z pomocą kolegów z drużyny.

Pytam, bo nieraz określa się Ciebie jako jeden z nieudanych letnich transferów...
Może i te osoby, które wygłaszają takie opinie, mają rację. Wydaje mi się, że to nie tylko moja "zasługa". Wiem co potrafię, działacze Łódzkiego Klubu Sportowego też wiedzą, bo w przeciwnym wypadku przecież nie trafiłbym do zespołu. Potrzebuję jeszcze trochę czasu i przede wszystkim zaufania co do mojej osoby i wreszcie pokażę swoje umiejętności i będzie dobrze.

Krytyka nie podcina Ci skrzydeł?
Jeżeli jest konstruktywna, to wręcz przeciwnie, raczej mnie motywuje i wpływa pozytywnie.

Widzisz dla siebie miejsce w składzie ŁKS na wiosnę?
Widzieć widzę i oczywiście, chciałbym dalej grać, ale to nie zależy tylko ode mnie.

Teraz przed Wami okres przygotowań do wiosny.
Najpierw czeka nas roztrenowanie i chwila odpoczynku od tego wszystkiego. Wrócimy do klubu w styczniu i rozpoczniemy już właściwy okres przygotowawczy, który na pewno przepracujemy solidnie, z zaangażowaniem, oczekując od siebie jak najlepszych wyników. Chcielibyśmy zmniejszyć przewagę do lidera i nie zawieść samych siebie, a przede wszystkim kibiców. Z doświadczenia wiem, że każda runda jest inna i Radomiak może zacząć w końcu gubić punkty, co ułatwiłoby nam zadanie i pozwoliło zniwelować stratę.

Czytaj także: ŁKS pokonał lidera łódzkiej okręgówki w pierwszym zimowym sparingu


Polecamy