ŁKS Łódź - Warta Poznań 2:0. Łodzianie zostali wiceliderami II ligi [ZDJĘCIA]
Będzie I liga na stadionie przy alei Unii 2, będzie! W piątkowe popołudnie piłkarze ŁKS Łódź pokonali Wartę Poznań 2:0 (1:0) i awansowali na drugie miejsce w tabeli II ligi, które daje bezpośredni awans na zaplecze Ekstraklasy. To Warta była przed meczem wiceliderem.
ŁKS rozpoczął mecz z ogromnym animuszem. Zdominował Wartę, ale jedyną zdobyczą ełkaesiaków były rzuty rożne. W końcu nastąpił moment, na który kibice ŁKS czekali od 4 listopada 2017 roku. Do piłki bitej z rzutu rożnego w pole karne najwyżej wyskoczył Patryk Bryła. Łodzianin strzelił, a piłkę przedłużył jeszcze głową Jewhen Radionow. Ta wylądowała w siatce bramki gości. „Żenia, Żenia, Żenia” - oszaleli z radości kibice ŁKS. To był pierwszy gol łodzian na swoim obiekcie właśnie od 4 listopada zeszłego roku, czyli od wygranego meczu ligowego z Rozwojem Katowice 1:0 (1:0) . Przebudziła się Warta. Groźnym strzałem zza linii pola karnego popisał się Wiktor Parzykąt. Michał Kołba był jednak tam gdzie trzeba i złapał piłkę. W końcu Paweł Piceluk umieścił piłkę głową, w siatce bramki ŁKS, ale sędzia gola nie uznał. Zdaniem arbitra strzelec był na pozycji spalonej. W 23 minucie Jakub Kiełb dotknął piłki ręką we własnym polu karnym, po indywidualnej akcji Macieja Wolskiego i sędzia Jacek Lis wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Jewhen Radionow, ale strzelił beznadziejnie - sygnalizowanie i słabo. Adrian Lis złapał piłkę. W 30 minucie szarżą błysnął za to Jakub Kiełb. Na szczęście Przemysław Kocot zablokował jego dośrodkowanie na piąty metr przed bramką.
W 35 minucie powinien paść drugi gol dla ŁKS, po prostu powinien. Patryk Bryła wpadł w pole karne, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i jego strzał był anemiczny, Bramkarz odbił piłkę którą przejął Jewhen Radionow. Strzelił jednak słabo, a na dodatek piłkę zablokował obrońca. Warta odpowiedział groźnym strzałem głową Jakuba Kiełba. Michał Kołba przerzucił jednak piłkę nad poprzeczką. Niecała minuta i gorąco pod bramką Warty. Jewhen Radionow nie sięgnął jednak piłki po dośrodkowaniu Macieja Wolskiego. Drugą połowę odważniej rozpoczęli poznaniacy, którzy przycisnęli miejscowych. Szalał zwłaszcza Jakub Kiełb, były piłkarz ŁKS zresztą. W 56 minucie szczęście uśmiechnęło się do łodzian. Krystian Sanocki kapitalnie strzelił głową, ale piłka trafiła w słupek. Dobitka głową Tomasza Dejewskiego okazała się nieskuteczna. Warta przeważała, częściej posiadała piłkę, ale jakiegoś wielkiego zagrożenia pod bramką Michała Kołby nie stwarzała, jeśli nie liczyc niecelnego strzału głową Przemysława Kity z kilku zaledwie metrów. Za to w 80 minucie pupil fanów ŁKS Jewhen Radionow wprowadził ich w błogostan. Popisał się cudownym uderzeniem zza linii pola karnego. Adrian Lis, bramkarz Warty odprowadził wzrokiem piłkę lądującą, przy lewym słupku, w siatce. Pełne szaleństwo wśród fanów gospodarzy! Ten gol zniechęcił skutecznie warciarzy. ŁKS natomiast mógł wygrać 3:0, ale Mateusz Gamrot popisowo skiksował. Z kilku metrów nie trafił w bramkę. W najbliższy wtorek (1 maja) ŁKS gra na swoim boisku zaległy mecz ze Stalą Stalowa Wola (17.30). Za to 5 maja (sobota) łodzianie wyjeżdżają do Puław na spotkanie z tamtejszą Wisłą (17).
ŁKS ŁÓDŹ - WARTA POZNAŃ 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - Jewhen Radionow (10, głową)
2:0 - Jewhen Radionow (79)
ŁKS: Michał Kołba – Paweł Pyciak, Maksymilian Rozwandowicz, Kamil Juraszek, Kamil Rozmus – Piotr Pyrdoł (90+1, Oskar Koprowski), Przemysław Kocot (80, Tomasz Margol), Wojciech Łuczak (64, Mateusz Gamrot), Maciej Wolski – Patryk Bryła (70, Rafał Kujawa), Jewhen Radionow. Trenerzy: Wojciech Robaszek - Jacek Janowski. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.