menu

ŁKS Łódź - Flota Świnoujście 1:7. Tragiczna sytuacja łodzian

7 października 2012, 15:03 | Paweł Jagiełło

W meczu 11. kolejki 1. ligi, fenomenalny lider ze Świnoujścia - Flota, zdemolował w Łódzki Klub Sportowy 7:1! Obrońcy ŁKS-u popełniali katastrofalne błędy, a piłkarze Floty urządzili sobie strzelecki festiwal.

ŁKS Łódź - Flota Świnoujście (1:7)
ŁKS Łódź - Flota Świnoujście (1:7)
fot. Maciej Mrówka

W Łodzi, przed meczem po cichu liczono, że piłkarze ŁKS-u sprawią niespodziankę, ale już w 5. minucie, to Flota zdobyła pierwszą bramkę. Po wrzutce z rzutu rożnego Piotr Kieruzel strzałem głową otworzył wynik spotkania. Po szybko zdobytej bramce ''Wyspiarze'' pozwolili dojść do głosu piłkarzom ŁKS-u, ale ich ataki były nieporadne i rozbijane przez defensorów Floty. W 22. minucie Flota mogła prowadzić 2:0, ale Kieruzel strzelił w poprzeczkę.

W 33. minucie odżyły nadzieje łodzian na korzystny rezultat w tym spotkaniu. W polu karnym gości, Grzegorz Kasprzik sfaulował Mateusza Stąporskiego i sędzia Krasny podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Paweł Kaczmarek. Łodzianie próbowali pójść za ciosem i coraz częściej atakowali bramkę gości, ale w doliczonym czasie gry pierwszej połowy stracili bramkę do szatni. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, niepilnowany Ensar Arifović strzałem głową zdobył drugą bramkę dla ''Wyspiarzy''.

Łodzianie na przerwę schodzili załamani, ale pretensje mogli mieć tylko i wyłącznie do siebie, a dokładnie do formacji obronnej. Piłkarsko Flota przewyższała ŁKS o co najmniej dwie klasy i kolejne bramki były tylko kwestią czasu.

Początek drugiej połowy rozpoczął się od ataków łodzian, ale były to akcje bardzo chaotyczne, z którymi obrońcy Floty nie mieli żadnych problemów. W 50. minucie dobrą okazję do wyrównania miał Paweł Kaczmarek, ale jego strzał z rzutu wolnego był minimalnie niecelny.

Chwilę później ładną akcję przeprowadzili przyjezdni, płaskie dośrodkowanie w pole karne na gola zamienił Sebastian Olszar. 10 minut później było już 4:1. Bramkę dla podopiecznych Dominika Nowaka, po rzucie różnym zdobył ponownieOlszar.

Od tego momentu na boisku była już tylko jedna drużyna. Piłkarze ze Świnoujścia dominowali i rządzili na boisku, a piłkarze ŁKS-u marzyli o gwizdku kończącym spotkanie.

W 68. minucie Krzysztof Bodziony podwyższył na 5:1, a w 83. było już 6:1 dla "Wyspiarzy". Obrona łodzian została po raz kolejny rozmontowana, a egzekutorem był Sebastian Zalepa, który strzałem głową pokonał Bodzia W. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Bartłomiej Niedziela, po bardzo ładnej indywidualnej akcji i pięknym strzale w okienko.

W drugiej połowie spotkania "Wyspiarze" urządzili łodzianom prawdziwą boiskową demolkę. Podopieczni Dominika Nowaka robili na boisku, co im się podobało.

Po 11. kolejkach Flota Świnoujście z dorobkiem 31 pkt. jest samodzielnym liderem 1. ligi, a nad drugim Zawiszą Bydgoszcz ma 7 pkt. przewagi. Zupełnie odmienne nastroje panują w Łodzi, gdzie sytuacja organizacyjno-sportowa jest tragiczna. Łodzianie z sześcioma punktami znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli, a do bezpiecznego miejsca w tabeli potrzebują 6 pkt.

W następnej kolejce podopiecznych trenera Marka Chojnackiego, czeka arcyważne spotkanie w Bytomiu, gdzie zmierzą się z zamykającą tabelę Polonią. Będzie to mecz o życie dla obu zespołów.


Polecamy