3. liga. Podlaskie derby dla MKS Ruch Wysokie Mazowieckie
W spotkaniu derbowym MKS Ruch Wysokie Mazowieckie wygrał 2:0 u siebie z ŁKS 1926 Łomża. Strzelcami goli Przemysław Olesiński i z rzutu karnego Paweł Brokowski.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
W pierwszej części wczorajszego meczu żadna z drużyn nie zaryzykowała bardziej zdecydowanych ataków. Lepsze sytuacje do strzelania gola wypracował sobie łomżyński zespół.
- Tak jak się spodziewałem od początku były to piłkarskie szachy - opowiada Robert Speichler, trener ŁKS. - Ale gdyby moim zawodnikom nie brakowało chłodnej głowy to mogliśmy prowadzić, bo stworzyliśmy naprawdę dwie bardzo dobre sytuacje bramkowe. Niestety pierwsza połowa zakończyła się bez bramek.
Kilkanaście minut po przerwie gospodarze wyszli na prowadzenie, a strzelcem bramki był Przemysław Olesiński.
- Gospodarze nie wybili piłki, gdy leżał nasz kontuzjowany Albert Rydzewski. Nie zdążyliśmy się zorganizować, Ruch wyprowadził kontrę i strzelił gola - opisuje Speichler.
Na drugą bramkę Ruch czekał do 68 minuty. Przy wyrzucie z autu do piłki doszedł Rafał Babul i został sfaulowany w polu karnym. Sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Paweł Brokowski.
- W tym momencie mecz praktycznie dla nas się skończył. Nie byliśmy już w stanie skutecznie zaatakować i odwrócić losów spotkania - stwierdził Speichler.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Gazeta Współczesna
Dla MKS Ruch to pierwsza wygrana ligowa od dziewiątego września. Wtedy drużyna Mykoła Dremluka wygrała na wyjeździe z Polonią Warszawa.
- Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak powietrza - twierdzi Dremluk. - Te porażki siedziały w głowach zawodników, a ta derbowa wygrana bardzo nam pomoże. Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem i potwierdziliśmy to. Chociaż trzeba przyznać, że w pierwszej połowie to ŁKS miał lepsze okazje bramkowe. Odblokowaliśmy się i teraz powinno być łatwiej.
Natomiast sytuacja łomżan robi się coraz gorsza. Na razie Speichler, który jest trenerem tej drużyny od czwartego października, nie zdołał odmienić zespołu. To już siódma ligowa przegrana z rzędu. ŁKS zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i traci sześć punktów do bezpiecznej pozycji.
- Sytuacja nie jest dobra, ale nic nam nie pozostało jak pracować i czekać aż się przełamiemy - kończy Speichler.
W następnej kolejce MKS Ruch zagra na wyjeździe ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, a ŁKS podejmie Broń Radom.
MKS Ruch Wysokie Mazowieckie - ŁKS 1926 Łomża 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Przemysław Olesiński 57, 2:0 Paweł Brokowski 68 karny.
MKS Ruch: Dobreńko (94. Antczak) - Tecław, Faszczewski (83. Samluk), Brokowski (77. Janik), Gajewski, Grochowski (92. Skipko), Olesiński, Stankiewicz, Babul, Jedynak, Gromek.
ŁKS: Kalinowski - Ziemak, Rakowski, Gałązka, Maćkowski, Demianiuk, Świderski, Rydzewski (61. Mocarski), Tarnowski, Wasiulewski, Melao.