menu

Bill Shankly - człowiek, który uszczęśliwiał The Kop

8 września 2013, 17:56 | Mariusz Lesiak

Przy okazji ostatniego spotkania Liverpoolu z Manchesterem United na Anfield kibice, piłkarze i trenerzy złożyli hołd jednemu z najsłynniejszych menedżerów. Bill Shankly, prawdopodobnie najlepszy trener w historii The Reds, 2 września obchodziłby 100 urodziny.

Legendarny piłkarz…

Swoją przygodę z poważnym futbolem rozpoczął w Carlisle City. Do klubu pomógł trafić mu jego wuj, który był dyrektorem zespołu. W tym samym czasie o piłkarza zabiegało także Preston, ale sam Shankly wybrał grę dla "The Cumbrians". Do klubu z Brunton Park trafił ostatecznie latem 1932 roku. W barwach Carlisle grał zaledwie przez rok. Latem 1933 roku trafił do Preston North End. Klub z północnego Londynu zapłacił za Szkota 500 funtów.

Początki nie były łatwe, a Shankly w swoim drugim zawodowym klubie, musiał przebijać się do pierwszego składu z ekipy rezerw. Udało mu się to dość szybko. Pierwszy mecz rozegrał 9 grudnia. Rywalem Preston była drużyna Hull City. Tym spotkaniem utwierdził sztab szkoleniowy, że warto na niego stawiać. Od tego meczu rozpoczął pisać swój własny i niepowtarzalny rozdział w historii klubu. Stał się nie tylko filarem zespołu, ale także idolem kibiców.

Kariera Szkota mogła się potoczyć zupełnie inaczej. Shankly stracił jednak najlepsze lata w swojej przygodzie z futbolem. Jego dynamicznie rozwijająca się kariera została brutalnie przerwana przez II wojnę światową, która rozpoczęła się, kiedy on miał 26 lat.

Po wznowieniu rozgrywek w 1946 roku Bill Shankly wrócił do Preston. Mimo że był już doświadczonym zawodnikiem, to nadal zachwycał, a dodatkowo swoje umiejętności "sprzedawał" piłkarzom z zespołu rezerw.

Na stałe zapisał się w kartach historii Preston. W barwach pierwszego mistrza kraju, rozegrał 297 meczów i zdobył w nich 13 bramek. Największym osiągnięciem Shankly’ego w ekipie "The Lilywhites" było zdobycie FC Cup w sezonie 1937/1938. W roku 1949 Bill Shankly zakończył zawodowo grać w piłkę.

….a także menedżer, który ….

Po zakończeniu kariery piłkarza, Bill Shankly nie mógł zapomnieć o futbolu i dlatego postanowił zostać menedżerem. Jego pierwszym klubem, który poprowadził z ławki było Carlisle United, z którym zajął trzecie miejsce w Division 3 North w sezonie 1950/51. Po nieporozumieniach z zarządem Shankly zrezygnował i przeniósł się Grimbsy Town. Potem pracował jeszcze w Workington oraz Huddersfield, jednak bez większych sukcesów.

Listopad 1959 roku przeszedł do historii, to tym jak po trzynastu latach pracy w zawodzie trenera (przeważnie na peryferiach wielkiego futbolu) dostał ofertę pracy w Liverpoolu od T.V. Williamsa. Drużyna z Anfield grała wówczas w drugiej lidze. Szybko jednak wywalczył awans do elity i tak rozpoczęła się wędrówka Liverpoolu i Shankly’ego po liczne trofea. Już dwa lata po awansie cieszył się z pierwszego mistrzostwa Anglii. Rok później jego drużyna triumfowała w Pucharze Anglii. W sezonie 1965/66 po raz drugi mógł wznieść puchar za zwycięstwo w lidze, dodatkowo "The Reds" dotarli do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Na kolejne trofea fanatyczni kibice Liverpoolu czekali do sezonu 1972/73, w którym legendarny trener poprowadził ich do mistrzostwa. Ekipa z miasta Beatlesów triumfowała także w rozgrywkach Pucharu UEFA. W sezonie 1973/74 wygrał ponownie FA Cup. Dla Shankly’ego i jego Liverpoolu było to ostatnie trofeum jakie przywiózł na Anfield. Tuż po tym, w wieku 60 lat ogłosił przejście na emeryturę.

Nie został jednak zapomniany, a trofea jakie zdobywał wraz z Liverpoolem pozwoliły mu stać się kimś więcej niż tylko trenerem.

…"doczekał się" swojego pomnika u stóp The Kop

4 grudnia 1997 roku oficjalnie zaprezentowany został ponad dwumetrowy posąg ukazujący Billa Shankly’ego z zawiniętym na szyi klubowym szalikiem. Znajduje się on tuż przed legendarną trybuną The Kop. Na pomniku widnieje napis, który najlepiej oddaje to co przez wszystkie lata swojego życia robił charyzmatyczny Szkot:


"Bill Shankly – uszczęśliwiał ludzi".