menu

Lista wstydu. Nawet te kraje będą mieć europejskie puchary

25 sierpnia 2017, 10:53 | red

Gdzie jest polska piłka klubowa? W rankingu na dziewiętnastym miejscu, ale realnie na jego szarym końcu - nie będzie mieć żadnego przedstawiciela w fazie grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy. A parę federacji, które w zestawieniu są za nią owszem. Zobacz kto potrafił doczłapać się do pucharów zamiast Legii Warszawa czy Lecha Poznań.


fot. AFP/EAST News
Liga szkocka również jest za nami w rankingu lig (23. miejsce). A jednak będzie mieć swojego przedstawiciela i to kolejny raz w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Najgorzej w tym wszystkim brzmi to, że Celtic wyeliminował Astanę (5:0, 3:4), z którą Legia nie potrafiła sobie poradzić. W nagrodę zagra z PSG, Bayernem czy Anderlechtem. Mistrzowi Polski pozostały rywalizacje z Wisłą Płock, Bruk-Bet Termaliką Nieciecza czy Piastem Gliwice...
fot. AFP/EAST News
Ileż było śmiechu w środowisku, kiedy Jakub Rzeźniczak podpisał tam kontrakt. Beznadziejna liga, słaby zespół – pisano. Tymczasem "Rzeźnik" pisze drugi, wspaniały rozdział w swojej karierze – znów zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Razem z zespołem wyeliminował FC Kopenhagę. Do późnych godzin świętował z Azerami, a w czwartek odebrał gratulacje od samego prezydenta. Za chwilę czekają go mecze z Chelsea, Atletico oraz Romą.
fot. Instagram/Jakub Rzeźniczak
W rankingu lig słoweńska zajmuje dopiero 30. miejsce. Mistrz poprzedniego sezonu zagra jednak w fazie grupowej najlepszych rozgrywek. Chociaż przegrał pierwszy mecz z Hapoelem Beer-Szewa, to w rewanżu wbił decydującego gola i zameldował się w grupie obok Liverpoolu, Sevilli oraz Spartaka Moskwa. Obrońcą w tym zespole jest Marko Suler, który występował kiedyś w Legii.
fot. AFP/EAST News
Pamiętacie jak jeszcze chwilę temu to Zagłębie Lubin eliminowało Partizana z kwalifikacji do Ligi Europy? Wygląda na to, że również i zespół z Belgradu odjechał polskim. Oczywiście jedynego poważnego rywala miał w III rundzie (Bordeaux), ale to wcale nie umniejsza sukcesu jakim jest awans do fazy grupowej. W decydującym dwumeczu rozbił węgierski Videoton – na wyjeździe wbił mu cztery bramki.
fot. AFP/EAST News
Na stronie FIFA trzeba dwukrotnie rozwinąć listę, żeby ujrzeć reprezentację Albanii w rankingu (63). W rankingu lig również trzeba się trochę namęczyć (36). A jednak udało się tam zbudować coś bardziej trwałego od obecnego projektu Legii czy Lecha. Drużyna z 50 tys. miasta Korcza awansowała do fazy grupowej Ligi Europy, wyrzucając z IV rundy Dinamo Zagrzeb (1:1, 0:0). To nie będzie jej pierwszy raz – w sezonie 2015/16 zagrała w grupie z Besiktasem Stambuł, Sportingiem Lizbona oraz Lokomotiwem Moskwa.
fot. Internet
My się cieszymy, że z Bułgarii potrafimy wyciągnąć wyróżniających się zawodników, lecz jest to tak naprawdę żadne pocieszenie. Klub z Łudogorca nie tylko zabrał od nas Jacka Góralskiego, proponując mu bardzo wysokie zarobki, ale przede wszystkim zakwalifikował się drugi raz z rzędu do europejskich pucharów (a po raz czwarty w ogóle, choć istnieje tylko od 2001 roku!). Sezon temu była to Liga Mistrzów (3 miejsce za PSG i Arsenalem), teraz będzie Liga Europy.
fot. AFP/EAST News
Liga białoruska jest kilka pozycji za naszą w rankingu. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki BATE regularnie mierzy się z mocniejszymi. Drużyna z Borysowa tym razem nie awansowała do Ligi Mistrzów, ale Liga Europy też jest dla niej czymś do przyjęcia. W dwumeczu IV rundy wyeliminowała ukraińską Oleksandryię.
fot. BATE
Serbska liga jest w ogonie europejskich (29 miejsce). Ten sezon zapisze jednak do bardzo udanych. W fazie grupowej Ligi Europy zaprezentują się jej dwa zespoły. Jednym z nich będzie Crvena Zvezda, która okazała się lepsza nie tylko od czeskiej Sparty Praga (2:0, 1:0), ale i rosyjskiego Krasnodaru (2:3, 2:1). Trudno zatem mówić o przypadku.
fot. AFP/EAST News
Zdecydowanie najgorzej do świadomości polskiego kibica przemówić powinien fakt, że liga macedońska, która w Europie jest dopiero na 37. miejscu, również będzie posiadać swój zespół w fazie grupowej Ligi Europy. Mistrz kraju zabawił się w dwumeczu z... tureckim Fenerbahce. Najpierw 2:0 u siebie, potem 2:1 na wyjeździe. I na nic blask takich gwiazd jak van Persie, Valbuena czy Soldado.
fot. Internet
Piękną historię pisze także zespół ze Szwecji. W drodze do fazy grupowej LE poradził sobie z dwiema teoretycznie mocniejszymi drużynami: tureckim Galatasaray Stambuł i greckim PAOK-iem Saloniki. Odnotujmy tylko, ze w rankingu lig szwedzka jest 25 (Polska – przypomnijmy – 20).
fot. AFP/EAST News
Oczywiście to nie jest taki znowu słaby zespół, skoro w składzie ma Nicklasa Bendtnera. Ale reprezentuje ligę, która jest niżej w rankingu od polskiej (27. miejsce). W eliminacjach Ligi Mistrzów musiał uznać wyższość Celtiku Glasgow (0:0, 0:1), co odbił sobie w Lidze Europy, eliminując finalistę poprzedniej edycji, Ajax Amsterdam. Oba mecze udało się wygrać; pierwszy 1:0, drugi 3:2.
fot. AFP/EAST News
Najsmutniej w tej historii wybrzmiewają słowa trenera Jacka Magiery, który po rewanżu stwierdził, że Mołdawianie byli po prostu lepsi od Legii. Ani przy Łazienkowskiej, ani w Tyraspolu mistrz Polski nie potrafił ich zdominować. Odpadł przez bramkę straconą u siebie. Przypomnijmy na koniec, że liga mołdawska jest sklasyfikowana na 34. lokacie...
fot. Bartek Syta
1 / 13

Polecamy