2. liga. Udany start Limanovii Limanowa
Spotkanie w Limanowej było ciekawe, a momentami dramatyczne - za sprawą burzy i ulewy. Powody do radości mieli gospodarze, którzy udanie zaczęli sezon.
fot. Edyta Strugińska
W poprzednim sezonie w pierwszym meczu tych drużyn lepsi byli limanowianie, ale później punkty im odebrano, bo do PZPN na czas nie dotarły dokumenty uprawniające do gry zawodników. Jeśli wczorajszy mecz uznać za rewanż, to był ze wszech miar udany.
Przed spotkaniem kibice, ale też limanowscy działacze zastanawiali się, jak zaprezentuje się zespół, który został gruntownie przebudowany. Jak się okazało, doświadczenie piłkarzy, a przede wszystkim ich ambicja przyniosły zwycięstwo. Już pierwsze minuty rywalizacji pokazały, że gospodarze będą walczyć o wygraną. W 5 minucie Józef Piwowarczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, ale posłał piłkę lobem obok bramki. Chwilę później swoich sił próbował Marcin Chmiest, ale i on nie trafił w tzw. światło bramki.
Od 10. minuty goście przejęli inicjatywę, ale obrona Limanovii spisywała się dobrze, rozbijając ataki Stali przed swoim polem karnym. Po kwadransie znów gospodarze ruszyli do walki. Z prawej strony bardzo dobrze piłkę rozgrywał Michał Gryźlak, a na środku ataku brylowali Artur Skiba z Chmiestem. Mimo wielu okazji pierwszy gol padł dopiero w 45. minucie. Po dośrodkowaniu z rogu piłkę dotknął Tomasz Wietecha, ta spadła na głowę Piwowarczyka, który podał do Chmiesta, a ten umieścił futbolówkę w siatce rywali.
W przerwie meczu nad stadionem Limanovii przeszła burza i rzęsisty deszcz. Mokre boisko na szczęście nie przeszkadzało piłkarzom. Tak jak się spodziewano, Stal zaatakowała, ale gospodarze dobrze się bronili. W 75. minucie piłka znalazła się w bramce Limanovii, arbiter wskazał na środek boiska, ale pani sędzia asystent wcześniej uniosła chorągiewkę, sygnalizując faul na Waldemarze Sotnickim i gol nie został uznany. Im dłużej trwał mecz, tym emocje stawały się większe, a sędzia co rusz wyciągał żółty kartonik. Po okresie przewagi Stali kontrę przeprowadziła Limanovia. W 83 minucie Mateusz Niechciał mocnym uderzeniem pokonał Wietechę. Wynik nie uległ już zmianie do końca meczu.
Limanovia Limanowa - Stal Stalowa Wola 2:0
Bramki: 1:0 Chmiest 45, 2:0 Niechciał 83
Limanovia: Sotnicki - Niechciał, KulewiczI, Mysiak, Gryźlak - Serafin (60 Waksmundzki), WilkI (87 Majcher), PietrasI, Skiba (60 ZawadzkiI), Piwowarczyk - ChmiestI (84 Czajka)
Stal: Wietecha - CzarnyI, Pigan (46 Tur), Kantor, Michałek - BartkiewiczI, Kałat (46 MikołajczakIII[83]), Argasiński, Płonka (63 Sekulski), Bogacz - Giel
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 400