Liga niemiecka: Bayer pokonuje Augsburg! Cały mecz Boenischa, 15 gol w sezonie Kiesslinga
W sobotnie popołudnie na BayArena, zawodnicy Lewandowskiego i Hyypii pokonali przedostatni w tabeli Augsburg 2-1. Tym samym, przynajmniej do czasu zakończenia meczu Borussii Dortmund z Eintrachtem, awansuje na pozycję wicelidera tabeli.
Do dzisiejszego meczu Bayer Leverkusen przystępował niecałe dwie doby po rozegraniu pucharowego meczu w rozgrywkach Ligi Europy z Benficą Lizbona. Na zmęczenie rywala nie liczył jednak trener gości Markus Weinzierl, mówiąc że Bayer i tak ma silny skład, niezależnie od tego kto wybiegnie na boisko.
Sam mecz nieco rozczarował kibiców zgromadzonych dziś na BayArena. Nazwa przeciwnika z pewnością nie wpłynęła korzystnie na frekwencję, bowiem na trybunach pojawiło się tylko niespełna 22 tys. widzów.
Zobacz także: Prezes Borussii o transferze Lewandowskiego do Bayernu: To nie jest zbyt prawdopodobne
Goście od początku usiłowali stosować pressing, przez co obrońcy Bayeru mięli pewne problemy z wyprowadzaniem piłki z własnej połowy. W miarę upływu czasu, to gospodarze zaczęli dochodzić do słowa, konstruując coraz to składniejsze akcje. Gonzalo Castro co chwilę egzekwował stałe fragmenty gry. Rzuty wolne i rożne były mocną stroną gospodarzy. Kiedy przyszła 28. minucie spotkania, jeden z owych stałych fragmentów gry na gola zamienił Kiessling. Castro idealnie dorzucił piłkę na pole karne, a tam Kiessling wygrywając pojedynek główkowy pokonał bramkarza Augsburga - Manningera. Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie, to Bayer starał się atakować, a goście mięli spore problemy z wyprowadzaniem groźnych kontr. Wyjątkiem była 35. minuta, kiedy to penetrującym podaniem w pole karne gospodarzy popisał się Klavan, na czystą pozycję wyszedł Werner jednak jego strzał na rzut rożny sparował Leno. To było wszystko na co było stać gości w pierwszej części.
Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Bayer stosował wysoki i nieprzyjemny pressing, wysoko grała defensywa gospodarzy a zawodnicy środka pola z Gonzalo Castro na czele starała się konstruować więcej akcji kombinacyjnych. Augsburg z rzadka wychodził z kontrami z własnej połowy, jednak ich akcje były szybko przerywane przez obrońców i defensywnych pomocników Aptekarzy. Po jednym z ataków gości, z szybką kontrą ruszyli napastnicy Bayeru. Kilka podań z pierwszej piłki, strzał Andre Schurrle, który obronił Manninger, przytomne zachowanie Kiesslinga który wypatrzył i podał do wbiegającego w pole karne Bendera, płaski strzał w długi róg i Bayer podwyższył prowadzenie na 2:0. Od tego momentu gospodarze zaczęli bardziej szanować futbolówkę, chowając się na własnej połowie i licząc na szybkie kontry mogące zakończyć się zdobyciem trzeciego gola. Zawodnicy Augsburga nie mięli choćby odrobiny pomysłu na to, jak sforsować obronę gospodarzy i pokonać Leno. Rozprężenie w szeregach obronnych Bayeru wykorzystał w 90. minucie Sascha Moelders. Na lewej stronie defensywy dał się zaskoczyć Sebastian Boenisch, został minięty przez Parkhursta, ten podał po ziemi na 5 metr do niepilnowanego Moeldersa i było już tylko 2:1. Jednak to było wszystko, na co pozwolili gościom obrońcy Bayeru. Chwilę później sędzia zakończył zawody i zasłużone zwycięstwo odniósł faworyt z Leverkusen.
Spotkanie nie porwało, było sporo nieskładnych akcji, jednak na plus tego spotkania trzeba zaliczyć fakt, że obyło się bez kartek. To na prawdę godne podkreślenia. Cały mecz Sebastiana Boenischa, który kilka razy ładnie podłączył się do akcji ofensywnej ale też zawalił niestety gola dla Augsburga dając się minąć we własnym polu karnym. Arkadiusz Milik przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych, nie dostając niestety kolejnej szansy od trenerów Lewandowskiego i Hyypii. Bayer wygrał zasłużenie i trzy punkty zostają w Leverkusen, natomiast Augsburg musi szukać kolejnych szans na zdobycie punktów potrzebnych do utrzymania w kolejnych meczach.