menu

Sensacyjna porażka Arsenalu na Emirates. Olympiakos wywozi z Londynu trzy cenne punkty [ZDJĘCIA]

29 września 2015, 22:37 | Marcin Chycki

W meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów nie obyło się bez sensacji na Emirates. Faworyt spotkania, Arsenal Londyn przegrał z Olympiakosem Pireus 2:3. Kanonierzy nie zdobyli w tej edycji rozgrywek ani jednego punktu, a ich kolejnym rywalem będzie Bayern Monachium.

Arsenal na początku meczu stworzył kilka groźnych sytuacji, ale dobrze grająca obrona Olympiakosu świetnie radziła sobie z przechwytami piłki. Niespodziewanie pierwszą bramkę strzelili jednak goście z Pireusu. Felipe Pardo otrzymał podanie z rzutu rożnego i odda strzał, który odbity rykoszetem trafił do siatki.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty po golu Pardo, bramkę dla "Kanonierów" zdobył Theo Walcott. Po świetnym podaniu Alexisa Sancheza, Anglik z niewielkiej odległości skierował futbolówkę do siatki.

W 40. minucie sędzia uznał kontrowersyjnego gola. Co prawda długo zwlekał z zaliczeniem gola, gdyż czekał na informację od sędziego za bramką czy piłka przekroczyła pełnym obwodem linię, ale ostatecznie został uznany jako samobójczy i zapisano go na konto Davida Ospiny.

Początek drugiej połowy to znowu pokaz gry ofensywnej w wykonaniu gospodarzy. Dopiero w 65. minucie gospodarzom udało się wyrównać rezultat, za sprawą Alexisa Sancheza. Tym razem to Walcatt zagrywał do Chilijczyka w pole karne, a ten głową posłał piłkę do bramki.

Sytuacja na Emirates zmieniała się jak w kalejdoskopie. Goście wyszli na prowadzenie minutę po golu Arsenalu. W 66. minucie na 3:2 dla Olympiakosu bramkę zdobył Alfred Finnbogason. Islandczyk otrzymał dokładne podanie, które zamienił na gola kierując futbolówkę obok lewego słupka.

Arsenal miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji, jednak Olympiakos pokazał się z bardzo dobrej strony w grze obronnej i ostatecznie pokonał pierwszy raz w historii angielski klub w wyjazdowym spotkaniu pucharowym. W następnej kolejce Champions League Arsenal zmierzy się z będącym w wyśmienitej dyspozycji Bayernem Monachium, a zespół z Pireusu będzie walczył o kolejne punkty z Dinamo Zagrzeb.


Polecamy