menu

Real Madryt skromnie pokonał rezerwowy Liverpool. "Królewscy" już dziś wyszli z grupy

4 listopada 2014, 22:35 | Michał Kozera

Real Madryt bez większych problemów pokonał Liverpool w hicie grupy B Ligi Mistrzów i już dzisiaj zapewnił sobie awans do 1/8 finału rozgrywek. Zawiedli się jednak ci, którzy liczyli na pogrom w wykonaniu "Królewskich". Jedynego i zwycięskiego gola zdobył dzisiaj Karim Benzema. The Reds pozostaje walczyć o drugie miejsce premiowane awansem, do którego tracą obecnie trzy punkty, na dwa mecze do końca fazy grupowej.

Cały mecz przebiegł pod dyktando gospodarzy, którzy wyszli do tego spotkania znacznie silniejszym składem. Na ławce Liverpoolu usiedli m.in. Gerrard, Sterling czy Balotelli, podczas gdy w drużynie Realu do powrotu na boisko przymierzał się z ławki Gareth Bale. Mimo to drużyna Carlo Ancelottiego nie nastawiła się na dokonanie pogromu, co pokazuje przebieg meczu oraz wynik. Real miał wiele okazji, a te zaczęły się już w 4. minucie, gdy z 17 metrów uderzał James. Parę minut później Belg musiał bronić uderzenie Ronaldo i szans do interwencji miał dość dużo w ciągu całego meczu.

Poległ tylko raz – w 27. minucie niską wrzutkę w kierunku dalszego słupka posłał z lewego skrzydła Marcelo. Akcję świetnie zamykał Benzema, pakując piłkę obok nieruchomego Mignoleta, który, podobnie jak obrońcy, gorąco sygnalizował spalonego. Jak pokazały jednak powtórki, Francuz świetnie wpasował się w tempo akcji i nie było mowy o przerwaniu jej. Gol tylko podbudował dominujących w tym meczu gospodarzy, chociaż Liverpool starał się coś w tej walce powiedzieć. Interwencje Casillasa można jednak policzyć na palcach jednej ręki.

Nie udało się w tym spotkaniu bramki strzelić Cristiano Ronaldo, co oznacza, że Portugalczyk jeszcze trochę poczeka na wyrównanie wyniku Raula. Czy będzie to oznaczało jeszcze doścignięcie rekordu – nie wiadomo, bowiem dopiero jutro Barcelona zmierzy się w Amsterdamie z Ajaxem. Póki co, na 10 szans i 5 strzałów na bramkę, Ronaldo nie udało się wykorzystać żadnej z okazji.

Wygrana Realu oznacza umocnienie się przez nich na pozycji lidera z kompletem 12 punktów i dodatnim bilansem 9 bramek. Dla Królewskich taki dorobek oznacza już dziś gwarantowany awans z grupy. Liverpool ma natomiast 3 porażki z rzędu i zajmuje przedostatnie miejsce z 3 punktami po wygranej FC Basel 4:0 nad Łudogorcem.


Polecamy