menu

PSG - Barcelona LIVE!

15 kwietnia 2015, 08:02 | Grzegorz Ignatowski

Paris Saint Germain zmierzy się dziś wieczorem na własnym stadionie z Barceloną. Będzie to pierwsza połowa dwumeczu, który zadecyduje o awansie do półfinału Ligi Mistrzów. Obie drużyny znają się doskonale, bowiem w ostatnim czasie miały okazję mierzyć się w europejskich pucharach, ale tym razem paryżanie mają pewne problemy i Laurent Blanc zapewne cierpi na ogromny ból głowy przy ustalaniu wyjściowego składu.

Obie ekipy są radzą sobie ostatnio całkiem nieźle. PSG w ostatnich dwóch meczach strzeliło po cztery bramki ekipom Bastii i Saint Etienne, a wcześniej zwyciężyło w hicie Ligue 1 z Marsylią. Barcelona w ostatniej kolejce zremisowała z Sevillą, ale wcześniej wygrała dziewięć meczów z rzędu, pokonując takie kluby jak Real Madryt czy Manchester City. Jednak sądząc po klasie rywali i sposobie, w jakim obie drużyny wywalczyły awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, jako faworyta należałoby wskazać Barcelonę.

Historia dotychczasowych spotkań pomiędzy tymi drużynami również przemawia za Katalończykami. W przeciągu ostatnich dwóch lat obie ekipy mierzyły się ze sobą cztery razy. W sezonie 2012/13 Barca wyeliminowała paryżan po dwóch remisach, a w obecnych rozgrywkach przegrała 2:3 i wygrała 3:1, dzięki czemu zajęła pierwsze miejsce w grupie. Należy też pamiętać, że w 1997 roku Blaugrana ograbiła PSG z marzeń o triumfie w Pucharze Zdobywców Pucharów i wygrała z Francuzami w meczu finałowym 1:0. Jednak paryżanie mają również dobre wspomnienia. W sezonie 1994/95 w 1/4 Ligi Mistrzów zremisowali na Camp Nou 1:1 i wygrali u siebie 2:1, wyrzucając tym samym ówczesnych mistrzów Hiszpanii za burtę.

Laurent Blanc ma przed tym spotkaniem ból głowy. Myśl o nieobecności ukaranego czerwoną kartką w meczu z Chelsea Zlatana Ibrahimovicia jest dla niego niczym wiertarka wiercąca dziurę w głowie. Z kolei wspomnienie o zawieszeniu Verrattiego powraca z częstotliwością uderzeń młota pneumatycznego. Jakby tego mało, gdzieś z tyłu głowy kryje się obawa o zdrowie Thiago Motty, a świadomość, że David Luiz nie zagra z powodu kontuzji sprawia, że szkoleniowiec paryżan miałby ochotę wykroić sobie część mózgu za pomocą wyrzynarki. Tak, sytuacja kadrowa gospodarzy jest tak skomplikowana, że szkoleniowiec tej drużyny będzie miał o czym myśleć przed spotkaniem, bo przecież wszyscy wiedzą, że PSG bez Ibrahimovicia jest jak Paryż bez Wieży Eiffela, bez Verrattiego jest jak bez Luwru, a bez Davida Luiza jak bez Pól Elizejskich. Dla porównania, w Barcelonie nie zagra pauzujący za kartki Dani Alves i wiecznie kontuzjowany Thomas Vermaelen.

Na domiar złego mecz będzie sędziował Mark Clattenburg. Angielski sędzia tylko raz prowadził spotkanie, w którym grało PSG. Działo się to 10. grudnia 2013 roku i paryżanie przegrali wówczas z Benficą 1:2.

Wszelkie znaki na niebie i ziemi przemawiają za Barceloną, lecz Laurent Blanc ma plan na zatrzymanie faworyzowanego rywala. Kluczem do sukcesu będzie jego zdaniem uważna gra w defensywie. Ale takie rzeczy zawsze dobrze brzmią na konferencjach prasowych, jednak znacznie trudniej wdrożyć je na boisku.


Polecamy