Malmo - Atletico LIVE! Mistrzowie Hiszpanii przełamią znakomitą serię Szwedów?
Przed dwoma tygodniami piłkarze Atletico rozbili u siebie Malmoe aż 5:0, strzelając wszystkie gole w drugiej połowie. Podopieczni Diego Simeone liczą na to, że kolejne zwycięstwo nad szwedzką drużyną bardzo przybliży ich do 1/8 finału Ligi Mistrzów. By jednak je odnieść, będą musieli przełamać znakomitą passę rywali, którzy u siebie ostatniego gola w europejskich pucharach stracili… trzy lata temu.
20 października 2011 roku Malmoe przegrało u siebie z Metalistem Charków 1:4. Od tamtej pory na arenie międzynarodowej Szwedzi stanowią przed własną publicznością zaporę nie do przejścia. W europejskich pucharach żaden zespół nie strzelił im gola od ośmiu meczów, czyli od 737 minut. Podopieczni Age Hareide’a chcieliby podtrzymać swoją passę, ale tym razem to zadanie może się okazać niezwykle trudne - do Malmoe przyjeżdża najsilniejszy zespół od lat, mistrz Hiszpanii i finalista poprzedniej edycji Champions League.
Szkoleniowiec szwedzkiej drużyny z dużą odwagą przystępuje jednak do starcia, które może okazać się kluczowe dla losów Malmoe w fazie grupowej LM. – U siebie możemy pokonać każdego. W Malmoe nie przegraliśmy z żadną europejską drużyną od trzech lat. Także dzięki naszym kibicom, którzy są szaleni i potrafią zdeprymować rywala. Czy ten mecz będzie dla nas decydujący? Jeśli Juventus pokona Olympiakos, nadal będziemy mieli szanse. Ale najpierw musimy się rozprawić z Atletico – odważnie deklaruje Hareide.
Norweski trener przyznaje, że największym wyzwaniem dla jego drużyny będzie podniesienie się po wysokiej porażce na Vicente Calderon. Na niekorzyść Malmoe może zadziałać także zmęczenie, bo rozgrywania w systemie wiosna-jesień Allsvenskan zakończyła sezon w miniony weekend (Malmoe już wcześniej zapewniło sobie mistrzowski tytuł). W ostatniej kolejce Hareide pozwolił jednak odpocząć kilku zawodnikom, co odbiło się na niekorzystnym wyniku w meczu z Atvidabergiem (1:2). Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział powołany przez Marcina Dornę na najbliższe zgrupowanie reprezentacji U-21 Paweł Cibicki. Nie oznacza to jednak, że Polak wyjdzie na mecz z Atletico w podstawowym składzie. Być może pojawi się na boisku w drugiej połowie, tak jak w zwycięskim spotkaniu z Olympiakosem (2:0, przy drugim golu Cibicki zaliczył asystę).
Podczas gdy Malmoe liczy na sprawienie niespodzianki, piłkarze Atletico przylatują do Skandynawii podbudowani ostatnimi zwycięstwami. W sobotę „Rojiblancos” pokonali u siebie Cordobę 4-2, wygrywając swój czwarty mecz z rzędu. – Nasza gra wygląda coraz lepiej. Od czasu zwycięstwa nad Sevillą (4-0, 27 września – przyp.red.) zrobiliśmy postęp. Dobrze radzimy sobie na skrzydłach, a Mario Mandżukić i Antoine Griezmann mają coraz większy wpływ na naszą grę – cieszy się Diego Simeone.
W Lidze Mistrzów drużyna z Madrytu potknęła się tylko na pierwszej przeszkodzie, gdy niespodziewanie przegrała na wyjeździe z Olympiakosem. W kolejnych starciach, z Juventusem (1:0) i Malmoe, Atletico było już jednak górą. Jeśli mistrzowie Primera Division przywiozą ze Szwecji komplet punktów, będą już jedną nogą w fazie pucharowej. – Cokolwiek się dziś nie stanie, rywalizacja nie będzie zakończona. To trudna grupa, w której trzeba doceniać każdego rywala. W Malmoe chcemy jednak potwierdzić, że jesteśmy w niej najsilniejszym zespołem – kończy Simeone.
Relacja LIVE z meczu Malmoe FF - Atletico Madryt w Ekstraklasa.net!