menu

Chelsea pewnie pokonała Maccabi. The Blues o awans musza jednak jeszcze powalczyć [RELACJA]

24 listopada 2015, 22:43 | Adam Bochenek

Chelsea pokonała w wyjazdowym spotkaniu outsidera grupy, Maccabi Tel-Awiw 4:0 i awansowało na 1 miejsce w grupie G. O awans londyńczycy będą musieli powalczyć w ostatnim meczu z FC Porto. Maccabi natomiast w tej edycji LM nie zdobyło jeszcze nawet punktu.

Futbolowy świat nie zatrząsł się w posadach. Spotkanie, w którym nieprawdopodobny wydawał się brak kompletu punktów dla Chelsea, zakończył się w zgodzie z naturą. Podopieczni Jose Mourinho nie mogą być jednak pewni awansu, bo psikusa wszystkim w grupie G sprawiło Dynamo, pokonując FC Porto 2:0.

Przez 30 minut drugiej połowy, Mourinho mógł spoglądać na swoich zawodników, rozkładać ręce i z pretensją w głosie pytać: no co jest do jasnej… To w tym czasie gospodarze stworzyli sobie dwie bardzo groźne sytuacje, które mogłyby i powinny zrobić z tego meczu sensację. Jednak ani Dasa (po przepięknym podaniu Albermanna), ani Zahavi nie wygrali pojedynku z Begoviciem, który zwłaszcza przy strzale kapitana Maccabi, mocą swojego talentu uchronił swoich kolegów przed stresującą końcówką.

W pierwszej połowie londyńczycy zgodnie z przewidywaniami wzięli rywali w niewolę. Dużo w ich grze było luzu, trochę niedokładności, dwie piętki, trzy no look pasy i próba zabawy w granderbową Barcelonę. Do siatki trafili tylko raz, po strzale Cahilla, który przytomnie dobił swój własny strzał. Gdy w 41 minucie Ben Chaim otrzymał czerwoną kartkę za infantylnie beztroskie kopnięcie Diego Costy, wydawało się, że najlepiej będzie, jeśli piłkarze rozjadą się już do domów, bo nic wielkiego zdarzyć się tu nie może.

A jednak. Izraelczycy mieli swoje okazje i pewnie plują sobie teraz w swoje gęste czarne brody, że nie popsuli wieczoru przybyszom z Wysp. Mecz zatrzasnął się po pięknej bramce Williana z rzutu wolnego (to już szósty (sic!) gol Brazylijczyka ze stojącej piłki w tym sezonie). Gole Oskara i Zoumy to było już tylko kopanie wątpiącego.

Chelsea w ostatniej kolejce będzie zmuszone liczyć punkty, bramki i sinus alfa, bo sytuacja w grupie G to w tym momencie równanie z trzema niewiadomymi i kilkoma zmiennymi.