Bayern - Olympiakos LIVE! Czy obie ekipy pozbawią złudzeń "Kanonierów"?
W jednym z ciekawszych spotkań piątej kolejki Champions League, Bayern Monachium zmierzy się z Olympiakosem Pireus. Jeżeli na Allianz Arenie padnie remis, wówczas Arsenal Londyn oraz Dinamo Zagrzeb mogą zapomnieć o awansie do kolejnej fazy rozgrywek. Czy taki scenariusz jest realny?
fot. Thanassis Stavrakis
Bayern dominuje w rozgrywkach ligowych. Drużyna Roberta Lewandowskiego aż dwanaście z trzynastu spotkań rozstrzygnęła na swoją korzyść. Monachijczycy wygrali wszystkie siedem spotkań na własnym obiekcie. Nikt i nic nie jest w stanie zagrozić podopiecznym Pepa Guardioli w marszu po obronę mistrzowskiego tytułu. W Lidze Mistrzów Bayern zanotował jedną wpadkę. Miesiąc temu drużyna "Lewego" uległa na Emirates w Londynie 0:2 podczas pojedynku z Arsenalem. Pozostałe trzy mecze padły łupem mistrza Niemiec, który jest jednym z faworytów do końcowego tryumfu w Champions League.
Olympiakos Pireus jest odpowiednikiem Bayernu w Grecji. Podopieczni Marco Silvy wygrali wszystkie dziesięć spotkań. Co ciekawe, tylko w jednym spotkaniu Super League mistrz Grecji wygrał różnicą jednej bramki. Pozostałe mecze kończyły się bardziej przekonywującymi zwycięstwami Olympiakosu. Oczywiście kapitalna postawa w rodzimych rozgrywkach daje powód do optymizmu w zakresie rywalizacji na arenie międzynarodowej. Grecy bardzo chcieliby awansować z grupy F do dalszej fazy Champions League. Ekipa prowadzona przez Silvę ma na swoim koncie, podobnie jak Bayern, dziewięć punktów.
W połowie września na Stadio Georgios Karaiskakis Bayern pokonał Olympiakos 3:0 po dwóch trafieniach Thomasa Muellera oraz bramce Mario Goetze. W dzisiejszym meczu na pewno po stronie gospodarzy nie zobaczymy Mario Goetze, Thiago Alcantary, Juana Bernata oraz Francka Ribery'ego. Pod znakiem zapytania stoi występ Davida Alaby, który z powodu urazu musiał przedwcześnie opuścić boisko w rywalizacji z Schalke. Goście na Allianz Arenie muszą sobie poradzić bez Alejandro Domíngueza i Giannisa Maniatisa. Podobnie, jak w przypadku Alaby, do ostatniej chwili nie będzie wiadomo, czy Andreas Bouchalakis oraz Alberto Botia zdążą dojść do pełnej sprawności przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
Początek zawodów zaplanowany jest na godz. 20:45. Liczymy na świetne widowisko oraz sporą liczbę bramek. W przypadku remisu, obie ekipy będą już pewne awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Zatem z elitarnymi rozgrywkami musiałby pożegnać się między innymi Arsenal Londyn, który zmierzy się na Emirates z Dinamem Zagrzeb. Miejmy nadzieję, że na listę strzelców wpisze się Lewandowski. Czy tak będzie? O tym przekonamy się późnym wieczorem. Zapraszamy serdecznie na relację live w Ekstraklasa.net.