menu

Arsenal - Anderlecht LIVE! Kanonierzy grają o awans

4 listopada 2014, 13:37 | Szymon Warias

Już w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Arsenal może sobie zagwarantować wyjście z grupy D. Zadanie jest proste - "Kanonierzy" muszą wygrać wieczorem z Anderlechtem, który ostatnio nie ma najlepszej passy.

To zadanie nie powinno być dla londyńczyków specjalnie trudne. Anderlecht, mimo że jest liderem w swojej lidze, to punktuje bardzo nieregularnie i często nie potrafi przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Również w dzisiejszym meczu ciężko będzie uzyskać dobry wynik. Wszak rywalem nie jest ekipa z ligi belgijskiej, lecz jeden z najlepszych klubów na świecie. Arsenal Londyn, bo o nim mowa, ma wszystkie atuty w garści, by zwyciężyć w tym meczu.

Mecz u siebie
Kanonierzy będą gospodarzami tego meczu, a to zawsze jest pewien atut. Stadion Emirates z pewnością wypełni się po brzegi, żeby dopingować swoją drużynę. W tym sezonie w Lidze Mistrzów Arsenal na własnym stadionie grał tylko raz. Piłkarze Arsene'a Wengera wygrali mecz z Galatasaray aż 4:1. Czy podobne będzie w starciu z "Fiołkami"?

Forma
Anderlecht w ostatnich 7 spotkaniach wygrał tylko raz. Jest liderem ligi belgijskiej, z niezłym, ale nie rewelacyjnym bilansem 7-6-1. W Arsenalu panuje natomiast coraz lepszy nastrój, bo i gra zaczęła wyglądać bardzo dobrze, czego dowodem są wygrane w trzech ostatnich meczach. Prym w ekipie "Kanonierów" wiedze Alexis Sanchez, który strzela jak na zawołanie. Fani londyńczyków mają prawo zapatrywać się optymistycznie również i na dzisiejszy mecz.

Rewanż
Mimo wygranej w pierwszym spotkaniu obu drużyn, na Arsenal spadło mnóstwo słów krytyki. Rzeczywiście, to był najsłabszy mecz "Kanonierów" od dawna. Tylko dzięki woli walki i indywidualnym przebłyskom udało się wygrać, bo z przebiegu gry na 3 punkty zasługiwał Anderlecht. Dziś piłkarze Arsene'a Wengera do efektywności chcą dołożyć efektowność. Drugi słaby mecz z Anderlechtem nie ma prawa się powtórzyć takiej drużynie jak Arsenal.

Sytuacja kadrowa
Oczywiście Arsenal ma o wiele dłuższą ławkę nieobecnych. Jack Wilshere jeszcze nie będzie gotowy na wtorkowy mecz, a dłuższe urazy leczą Debuchy, Diaby, Ozil, Giroud, Ospina i Kościelny. Do składu Arsenalu wraca Theo Walcott, który wszedł już na boisko w ostatnim meczu ligowym i zaprezentował się bardzo korzystnie. W Anderlechcie zabraknie Defoura i Suareza, czyli dwóch kluczowych dla "Fiołków" piłkarzy.

Przed dzisiejszym meczem zafrasowany wydaje się być trener Anderlechtu, Besnik Hasi:

Brakuje nam świeżości, ostatnio graliśmy co 3 dni i moi gracze są przemęczeni. Nie pomagają problemy z zestawieniem defensywy. Jednak nie poddamy się łatwo. Mam młody zespół i każdy z graczy chce się pokazać z jak najlepszej strony. W pierwszym meczu Arsenal zostawił nam dużo przestrzeni. Nie wierzę, że tym razem nas zlekceważą.

Kanonierzy z pewnością będą chcieli rozstrzelać Anderlecht, najlepiej jak najszybciej. Alexis Sanchez i spółka są zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w tym meczu i byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby osłabiony brakiem kluczowych zawodników Anderlecht zdołał wywieźć z The Emirates nawet punkt.


Polecamy