Multum emocji i jeszcze więcej pytań. Zacznijmy od początku, czyli od Casillasa. Przejrzałem wasze komentarze na fanpage'u Ekstraklasa.net i również przecieram oczy ze zdumienia, jakim pechowcem jest Iker. Jak nie grał, to przynajmniej był zdrowy, a teraz nie wiadomo co będzie z jego żebrem, bo na dobrą sprawę może być złamane. Winnym całej sytuacji trzeba oczywiście uznać Sergio Ramosa. Starcie przypadkowe, ale nie widziałem, żeby ktoś przyjmował piłkę z tak wyciągniętym łokciem.
Druga sprawa to gol, przy którym ewidentnie zawinił Eboue. Dalekie podanie Di Marii NIE MIAŁO PRAWA DOJŚĆ DO ISCO. Po prostu nie miało. Młody Hiszpan uderzył trochę nieczysto, ale wystarczająco do zdobycia bramki.
No i ostatnie, czyli kontuzja Drogby. Tutaj jeszcze sprawa jest otwarta. Mam nadzieję, że to nic poważnego i zobaczymy Iworyjczyka w drugiej części meczu. Pepe wjechał w niego w swoim stylu, za co słusznie zobaczył żółty kartonik.
Czekamy na drugą połowę!