menu

Hat-trick z karnych w pierwszym meczu. Jak będzie w rewanżu?

30 lipca, 15:16 | Jaromir Kruk

W barwach Lecha Poznań w europejskich pucharach Mikael Ishak zaliczał po dwa trafienia w bojach z Valmiera, Benfiką Lizbona i Villarreal. Na hat-tricka siedmiokrotnemu reprezentantowi Szwecji przyszło poczekać do 22 lipca 2025 roku do spotkania z Breidablik. Bramkarza mistrza Islandii Ishak pokonał trzykrotnie z karnych, a Lech zwyciężył aż 7:1 i zrobił krok w kierunku Ligi Mistrzów. Trudno sobie wyobrażać by zespół Nielsa Frederiksena roztrwonił tak dużą zaliczkę w rewanżu. Z Ishakiem przed rewanżem rozmawiał Jaromir Kruk.


fot. Adam Jastrzebowski

[spis_tresci][/spis_tresci]

Jak się czujesz po tym wyczynie?

Mikael Ishak: Jestem super szczęśliwy. napisał:

[polecany]27828157[/polecany]

Ishak: Kluczem do sukcesu jest ciężka praca i realizacja założeń

Ishak on fire, jak skandowali kibice Lecha?

Ishak: Tak można powiedzieć. To był mój pierwszy hat-trick w Lechu, uzyskany w wyjątkowych okolicznościach, bo wszystkie gole uzyskałem z karnych. To wcale nie jest proste zapanować nad emocjami, ale najistotniejsze, że wygraliśmy i to wysoko tak ważny dla nas mecz, i to różnych aspektach. Po nieudanych występach z Legią i Cracovią triumf z Breidablik powinien nas poważnie podbudować. Zdobyliśmy bardzo dużą zaliczkę przed wyprawą do Islandii i zbliżyliśmy się do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. napisał:

[polecany]27827683[/polecany]

Często trenujesz rzuty karne?

Ishak: Tak naprawdę to nie, ale przed każdym spotkaniem analizuję zachowania golkiperów naszych rywali. Tak też było w przypadku konfrontacji z Breidablik i swoje próby wykonałem bezbłędnie. Przy karnych najważniejsze jest podejście, koncentracja. Jestem z siebie zadowolony. napisał:

[polecany]27827731[/polecany]

Cały pierwszy mecz z Breidablik Lech atakował. Byliście przygotowani na taki scenariusz pod względem fizycznym?

Ishak: Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania pod każdym względem. Wiedzieliśmy wszystko o przeciwniku z Islandii, znaliśmy jego słabe punkty i atuty. Szybko objęliśmy prowadzenie, a gol wyrównujący dla Breidablik z karnego nas nie zdeprymował, może nawet zadziałał mobilizująco. Kluczem do sukcesu jest ciężka praca i realizacja założeń. Po drugim, trzecim, czwartym, piątym golu staraliśmy się nie zwalniać tempa. Po zmianie stron dołożyliśmy dwa trafienia i wygraliśmy przekonywająco 7:1. Takiego wysokiego zwycięstwa chyba nikt w Poznaniu nie oczekiwał. napisał:

Ishak: Lech jest teraz naprawdę mocnym zespołem

Łatwiej się gra przeciw drużynie, która występuje na boisku w dziesiątkę?

Ishak: Uważam, że nie. Trzeba sobie poukładać wszystko w głowie i starać się nie myśleć o osłabieniu rywala. To na pewno powiodło się Lechowi w pierwszym meczu z Breidablik. Doceniam mistrzów Islandii, że nie cofnęli się, chcieli atakować, stwarzać okazje, ale jakość piłkarska była po naszej stronie. Oczywiście, nie można także pominąć udziału fanów w tym zwycięstwie, ich wsparcie zawsze jest bezcenne. To naturalnie bardzo miłe, że skandowano moje nazwisko. To na pewno zachęta do pracy, a przed nami kolejne mecze. Jesteśmy mistrzem Polski i łatwo nigdzie nie będzie. Każdy się na nas nastawia, więc nie można sobie pozwalać na dekoncentrację i momenty słabości. napisał:

[polecany]27826459]/polecany]


Jak oceniacie ewentualnego rywala na kolejnym etapie eliminacji?

Ishak: Najprawdopodobniej będzie to Crvena Zvezda Belgrad, uznana marka, ale nie myślimy o tym. Lecimy rewanż w Islandii, tam trzeba zrobić swoje. Nie zaniedbujemy też ekstraklasy i wierzę, że takie wpadki jak 1:4 z Cracovią nam się nie zdarzą. To był zimny prysznic, ale Lech jest teraz naprawdę mocnym zespołem i będziemy to udowadniać w różnych rozgrywkach. napisał:


Rozmawiał Jaromir Kruk


Polecamy