menu

UEFA potwierdza: Stambuł może stracić finał Ligi Mistrzów

15 października 2019, 20:50 | MS

UEFA ostro reaguje na polityczne prowokacje tureckich piłkarzy w poniedziałkowym meczu z Francją. Piłkarze znad Bosforu salutowali po meczu widzom na Stade de France pod Paryżem. To gest, który ma wspierać turecką armię, która zaatakowała kurdów. Europejska Federacja alarmuje - finał Ligi Mistrzów w maju 2020 może odbyć się poza Stambułem.


fot. Bartek Syta

Stadion imienia legendarnego w Turcji prezydenta Mustafy Kemala Atatürka - jak w maju 2005 r. - ma być areną finału Ligi Mistrzów. Wszystko może jednak skomplikować polityka, a nawet wojna. Świat protestuje, a Turcy na terenie Syrii atakują Kurdów. W poniedziałek swój gest poparcia tureckiej armii dali piłkarze.

Od początku mówiło się, że to mecz podwyższonego ryzyka. W podparyskim Saint-Denis Francja zremisowała z Turcją 1:1. Goście punkt uratowali dopiero w 82. minucie, a gola fetował nie tylko Kaan Ahyan. Wszyscy piłkarze po spotkaniu wykonali wojskowy gest. Obu incydentów nie pokazano podczas transmisji telewizyjnej ani we Francji, ani w Turcji, ale zdjęcia już obiegły internet. I to był to wyraz wsparcia dla armii swojego kraju, która w ubiegłym tygodniu rozpoczęła ofensywę w Syrii przeciwko Kurdom.

Turkish footballers defied @UEFA warnings and performed a military salute in a #EURO2020 draw with France on Monday. #Syria #Turkey https://t.co/funkahou8Y[unicode_pictographs]%F0%9F%93%B8[/unicode_pictographs]: AFP pic.twitter.com/rLWNSbmgAL— Kurdistan 24 English (@K24English) October 15, 2019

Wiceprezydent UEFA Michele Uva wyznał, że Europejska Federacja Piłkarska rozpatrzy możliwość przeniesienia finału w inne miejsce, bowiem w internecie pojawiło się wiele petycji nawołujących do tego. - Musimy podejmować decyzje z poszanowaniem autonomii i niezależności sportu. Jednak nie zastąpimy ONZ, UE, władz państw, dyplomatów, ambasadorów czy innych instytucji politycznych - powiedział Uva.

Stambuł straci finał, jeśli okaże się, że nie zapewni wszystkim odpowiednich środków bezpieczeństwa. Tego obawiał się w maju br. Henrich Mhitarjan. Reprezentant Armenii nie poleciał z Arsenalem na finał Ligi Europy do Baku przez obawę o własne zdrowie i życie.


Polecamy