Skandynawskie media o Lewandowskim: dostał przerażający dar od Boga
Hat-trick Roberta Lewandowskiego w meczu Ligi Mistrzów Barcelony z Viktorią Pilzno skandynawskie media oceniły jako potwierdzenie jego światowej klasy, przy której wiek 34 lat nie ma żadnego znaczenia, a wręcz odwrotnie, bo lata gry „stworzyły piłkarskiego potwora”.
fot. Sylwia Dabrowa
„Teraz rozumiemy, że otrzymał dar od Boga. To, co robi na boisku, jest wręcz niemożliwe i przerażające. On się bawi z rywalami i robi to bez wysiłku i z uśmiechem na twarzy. W Lidze Mistrzów strzelił już 89 bramek, więc barierę 100 przekroczy wcześniej niż później” - ocenił islandzki dziennik „Visir”.
„To był kolejny wielki show Lewandowskiego. Kiedy stało się jasne, że będzie grał w La Liga, to w Barcelonie oczekiwania były ogromne, lecz kiedy już tam przybył, to fenomenalny Polak szybko pokazał, że nikt nie będzie zawiedziony jego obecnością w tym mieście. Jego szalona wręcz gra wygląda na tylko początek” - stwierdził szwedzki dziennik „Expressen”.
Dla „Aftonbladet” był to „kolejny pokazowy mecz Lewandowskiego”, który po przybyciu do nowego klubu „włączył dodatkowy bieg i jak pokazuje, dopiero się aklimatyzuje i rozpędza, a bagaż bramek już na początku sezonu robi się imponujący. Najpierw pięć w czterech meczach ligowych, a teraz trzy w pierwszym meczu LM”.
Kanał norweskiej telewizji NRK ocenił, że „Lewandowski w tym meczu po prostu błyszczał i dał kolejny solidny, strzelecki show”.
Dziennik „Verdens Gang” skomentował krótko „hat-trick!”, dodając, że „wcale nie zaskakujący, ponieważ to piłkarz, który robi to seryjnie”.
Duńska agencja Ritzau napisała, że strzelecka forma Lewandowskiego jest „wręcz przerażająca, a jego wiek chyba nie jest biologiczny ponieważ jest wyraźnie tylko liczbą".
Podobne zdanie ma fiński dziennik ”Huvfudstadbladet”, który stwierdził, że 34 lata to tylko jakieś cyfry, a fizyczna forma tego napastnika, którą pokazuje z meczu na mecz, musi być dla kolejnych rywali „wręcz potworna”.
We wszystkich mediach skandynawskich oceniono że w grupie LM, w której gra Barcelona, jest też Bayern Monachium i najciekawszym meczem tych rozgrywek będzie z pewnością konfrontacja z byłym pracodawcą „polskiego bombardiera”, który „nie miał dla niego wystarczającego szacunku".
Zbigniew Kuczyński (PAP)
kucz/ af/