Liga Mistrzów. Real Madryt - Manchester City, Juventus - Lyon, gdzie oglądać? Transmisja
Piłkarze Manchesteru City marzą o wygraniu Ligi Mistrzów. Najpierw muszą jednak się przełamać i pierwszy raz w historii pokonać Real Madryt. - Jeśli nie wygramy z Realem, wszyscy powiedzą, że jesteśmy nieudacznikami, tak jak w ostatnich pięciu latach - oznajmił Kevin De Bruyne.
fot. PAUL ELLIS/AFP/East News
Cztery mecze i ani jednego zwycięstwa Manchesteru City. Tak prezentuje się bilans mistrzów Anglii przed środowym meczem z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów (godz. 21, transmisja w Polsacie Sport). Za to Pep Guardiola poznał już smak zwycięstwa nad Królewskimi, gdy prowadził jeszcze Barcelonę. W roli trenera Obywateli na Santiago Bernabeu jeszcze nie grał.
Historia potyczek pomiędzy tymi zespołami w Lidze Mistrzów rozpoczęła się w sezonie 2012/13. Wówczas - w fazie grupowej - Real wygrał u siebie 3:2. Z Etihad Stadium również wywiózł punkt, remisując 1:1. Stawka kolejnego dwumeczu była już zdecydowanie wyższa. W kampanii 2015/16 Anglicy prowadzeni przez Manuela Pellegriniego osiągnęli swój największy sukces w Champions League. Na półfinale zatrzymała ich ekipa Zinedine Zidane’a, dla którego były to pierwsze miesiące w roli trenera Realu. W pierwszym meczu w Manchesterze skończyło się na bezbramkowym remisie, a w rewanżu Królewscy wygrali 1:0 i awansowali do wielkiego finału w Mediolanie. Zidane rozpoczął swoją kolejną wielką karierę - tym razem jako trener. Później jako pierwszy szkoleniowiec w historii wygrał Ligę Mistrzów aż trzy razy z rzędu.
- Wiele razy grałem z nimi jako zawodnik oraz trener i zawsze miałem niezwykły podziw dla historii tego klubu. Wiem, jak trudno jest mierzyć się z jakością ich zawodników. Nie wiem, w ilu finałach grali i ile razy zdobywali trofeum - podkreślił Guardiola.
"Jeśli nie wygramy z Realem, wszyscy powiedzą, że jesteśmy nieudacznikam"
Tym razem równie ciężko jest wskazać faworyta. Liga Mistrzów jest dla City ostatnią szansą na uratowanie sezonu. W lidze nie mają już czego szukać, ponieważ ich strata do lidera z Liverpoolu wynosi aż 22 punkty. Ponadto wciąż nie wiadomo, jak potoczy się sprawa związane z wykluczeniem City na dwa lata z Ligi Mistrzów za złamanie przepisów Finansowego Fair Play. Jeśli UEFA podtrzyma swoją decyzję, to trudno spodziewać się, żeby czołowi piłkarze oraz sam Guardiola zostali w klubie. Presja jest więc zdecydowanie większa niż miało to miejsce w poprzednich latach.
- Jeśli nie wygramy z Realem, wszyscy powiedzą, że jesteśmy nieudacznikami, tak jak w ostatnich pięciu latach. Liga Mistrzów to coś, czego jeszcze nie zdobyliśmy. Chcemy zawsze zwyciężać, ale czasami inna ekipa jest lepsza czy gra lepiej, jak w tym sezonie w lidze Liverpool - oznajmił Kevin De Bruyne.
- U nas tylko Claudio Bravo wygrał Ligę Mistrzów, nie mamy żadnych innych zawodników, którzy triumfowali w tych rozgrywkach. Ale mamy pragnienie bycia sobą. Możemy wygrać, możemy przegrać, ale musimy spróbować być sobą w tych 180 minutach, w których musimy zmierzyć się z Realem Madryt - zapowiedział szkoleniowiec Manchesteru City.
Sytuacja w Realu również jest daleka od ideału. Wszyscy liczyli, że swoją wysoką formę z Chelsea wreszcie zacznie prezentować Eden Hazard. Tymczasem Belg nabawił się kolejnego urazu, który wykluczy go na około trzy miesiące. Poza tym w rodzimej lidze Real jakby się zaciął. Nie wygrał, przez co stracił prowadzenie w tabeli na rzecz Barcelony. - Musimy zagrać dobry mecz, bo na końcu chodzi o to, żeby dawać z siebie maksa i skupić się na tym, co robimy ostatnio dobrze. Jeden czy dwa złe wyniki tego nie zmienią. Gramy dobrze i musimy to jutro udowodnić - uspokajał Zidane.
Juventus faworytem
W drugim dwumeczu Juventus z Wojciechem Szczęsnym w bramce zmierzy się z Olympique Lyon (godz.21, transmisja w Polsacie Sport Premium). W tym przypadku również oba zespoły za często ze sobą nie rywalizowały. Los po raz pierwszy skrzyżował ich w ćwierćfinale Ligi Europy 2013/2014. Triumfował Juventus, wygrywając 1:0 na wyjeździe i 2:1 u siebie. W Lidze Mistrzów również górą byli Włosi (2016/2017), remisując w Turynie 1:1 i wygrywając we Francji 1:0. Poza tym Lyon niezwykł grywać w ćwierćfinale tych elitarnych rozgrywek. Ostatni raz ta sztuka udała im się 10 lat temu (2009/2010).
Zdecydowanym faworytem wydaje się więc Juventus, który ma w swoim składzie niesamowitego Cristiano Ronaldo, który w minioną sobotę rozegrał swój 1000. mecz w karierze, a jego zespół wygrał ze Spal 2:1. Przy okazji portugalski gwiazdor przedłużył swoją niesamowitą serię meczów z golem. W każdym z jedenastu kolejnych spotkań Serie A przynajmniej raz trafiał do siatki. W historii Serie A tej sztuki dokonało tylko dwóch piłkarzy - Gabriel Omar Batistuta (sezon 1994/95) i Fabio Quagliarella (2018/19).
Z strzeleniem gola francuskiemu zespołowi również nie powinien mieć problemu, zwłaszcza, że w przeszłości robił to z powodzeniem. Przeciwko najbliższemu rywalowi Starej Damy rozegrał 10 meczów - wszystkie w Lidze Mistrzów. Cztery jako piłkarz Manchesteru United i sześć w barwach Realu Madryt. Statystyki? - Wygrał pięć, cztery zremisował i tylko jeden przegrał. Strzelił w nich cztery gole i zanotował sześć asyst.