Liga Mistrzów. Juventus wygrał, Wojciech Szczęsny krytykowany: "Ponosi przynajmniej połowę winy za straconego gola"
"Ponosi przynajmniej połowę winy za straconego gola, bo piłka leciała w niego, ale przeszła mu przez ręce. To był jego jedyny błąd, ale taki właśnie jest los bramkarzy" - komentuje postawę Wojciecha Szczęsnego we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów włoski "Eurosport". Inne media również mają zastrzeżenia do postawy polskiego bramkarza.
fot. Insidefoto/Sipa USA/East News
Juventus stanął we wtorek na wysokości zadania i pokonał u siebie węgierski Ferencvaros. Jednak tylko 2:1 i po bardzo zaciętym spotkaniu, w którym to mistrz Włoch jako pierwszy stracił gola. Wyrównał Cristiano Ronaldo, a w doliczonym czasie gry zwycięską bramkę zdobył Alvaro Morata.
Właśnie za bramkę dla gości włoskie media krytykują Wojciecha Szczęsnego, który mógł się ich zdaniem zachować lepiej przy strzale Myrto Uzuniego. napisał:Tylko "piątkę" dał Szczęsnemu włoski "Eurosport". "Ponosi przynajmniej połowę winy za straconego gola, bo piłka leciała w niego, ale przeszła mu przez ręce. To był jego jedyny błąd, ale taki właśnie jest los bramkarzy" - czytamy w uzasadnieniu.
Lepiej, bo na 6, ocenił grę Polaka dziennik "Corriere della Sera". "Przy golu Uzuniego nie sprawił cudu. Reszta była nudą" - podsumowali Włosi. Identyczną notę wystawił Szczęsnemu serwis "Goal.com".
"W pierwszej połowie prawie nie miał okazji do poważniejszych interwencji, ale być może mógł zrobić coś więcej przy straconym golu" - zastanawiał się serwis "TuttoJuve", zdaniem którego Polak zasłużył we wtorek na "piątkę".
- To był skomplikowany mecz, wiedzieliśmy, że w Lidze Mistrzów wszystkie spotkania są trudne. Liczy się zwycięstwo, problem z Ligą Mistrzów jest taki, że nawet trochę słabszy mecz może oznaczać ogromne ryzyko - podsumował spotkanie strzelec zwycięskiej bramki.