Liga Konferencji. John van den Brom przed meczem z Villarrealem: Wszystko jest w naszych rękach
Czwartkowy mecz Ligi Konferencji piłkarzy Lecha z Villarreal wydaje się być najważniejszym dla mistrza Polski w tej części sezonu. Stawką jest dalsza gra w europejskich pucharach. Wszystko jest w naszych rękach – powiedział trener poznaniaków John van den Brom.
Lechici mogli przed tygodniem zapewnić sobie drugie miejsce w grupie C i udział w przyszłorocznych barażach Ligi Konferencji. Stawką tego dwumeczu, w których wystąpią drużyny z drugich miejsc LK z zespołami z trzecich lokat Ligi Europy, będzie awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. W niej udział ma zagwarantowany ośmiu mistrzów grup.
Sytuacja w tabeli "poznańskiej" grupy jest dość klarowna. O drugą lokatę mistrz Polski walczyć będzie w korespondencyjnym pojedynku z Hapoelem Beer Szewa. Lechici jeśli wygrają, wynik drugiego spotkania Izraelitów z Austrią Wiedeń nie będzie miał żadnego znaczenia. W przypadku remisu, Hapoel nie może wygrać różnicą większą niż trzy bramki. Jeśli Lech przegra z Hiszpanami, każde zwycięstwo Hapoelu zapewni mu udział w barażach.
[przycisk_galeria]
- Wszystko jest w naszych rękach – powiedział van den Brom na konferencji prasowej. - Wiem, że często wspominacie te dobre występy w Europie. Jutro czeka nas bardzo ważne spotkanie, które będzie też dla nas ogromnym wyzwaniem. Chcielibyśmy zapisać kolejną kartę w historii klubu i zagrać po zimie w europejskich pucharach – dodał Holender.
A lechitom tylko dwukrotnie w europejskich pucharach udało się awansować z fazy grupowej do play off. W lutym 2009 roku zagrali w 1/16 finału Pucharu UEFA z Udinese Calcio (2:2 i porażka 1:2), a dwa lata później w 1/16 finału Ligi Europy odpadli ze Sportingiem Braga (1:0 u siebie i 0:2 na wyjeździe).
[polecany]24017079[/polecany]
Najbliższy rywal Lecha - Villarreal już po czwartej kolejce zapewnił sobie zwycięstwo w grupie. W pierwszym meczu obu zespołów po dramatycznej końcówce Hiszpanie wygrali w Walencji 4:3. - Zagraliśmy w Hiszpanii bardzo dobry mecz i nie musieliśmy go przegrać. Za łatwo i za szybko straciliśmy wówczas trzy bramki, ale wróciliśmy jeszcze do gry. Szkoda tego straconego gola w końcówce. Ten mecz w Walencji był naszym jedynym przegranym w rundzie grupowej Ligi Konferencji, ale i tak dał nam dużo pewności siebie. Uważam, że przez całą fazę grupową pokazaliśmy się z dobrej strony – podkreślił szkoleniowiec.
W zespole rywala nieco ponad tydzień temu nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Roszada nie była jednak spowodowana słabymi wynikami zespołu; prowadzący dotychczas Villarreal Unai Emery otrzymał propozycje z Aston Villi. Zastąpił go Quique Setien, który w sierpniu 2020 roku rozwiązał kontrakt z Barceloną i był bez pracy. Wcześniej pracował m.in. w Betisie Sewilla i UD Las Palmas.
- Być może, podkreślam to słowo, może, Villarreal jest w nieco słabszej dyspozycji niż na początku sezonu, lecz to wciąż bardzo silny zespół. Jak wiemy, zmienili trenera, a to niesie za sobą też zmiany w składzie, w taktyce. W Walencji w pierwszym meczu zastosowali rotację, postawili na zmienników, mimo to wciąż byli mocną drużyną. Niezależnie od tego, w jakim składzie wyjadą jutro na boisko, ważne, żebyśmy zaprezentowali swój styl, swoją grę – ocenił van den Brom.
Lech zagra bez zawieszonego za kartki Szweda Jespera Karlstroema, ale opiekun "Kolejorza" ma wariant zastępczy. - To zawsze jest jakiś kłopot, kiedy piłkarz, który rozegrał większość spotkań, jest zawieszony. Z drugiej strony wielokrotnie powtarzałem, że dysponuję szerokim składem, mamy dwóch zawodników – Radosława Murawskiego i Nikę Kwekweskiriego, którzy mogą zagrać na jego pozycji. Zapewne jeden z tych zawodników go zastąpi. Poza tym nie mamy żadnych kontuzji, a mogę zdradzić, że do treningów wrócił Bartek Salamon, który znajdzie się w kadrze meczowej.
Czwartkowy mecz 6. kolejki Ligi Konferencji Lech – Villarreal rozegrany zostanie w czwartek o godz. 21. Jak poinformował poznański klub, spodziewanych jest ok 30 tysięcy kibiców. O tej samej porze odbędzie się drugie spotkanie grupy C Hapoel – Austria.
(PAP)